Słowo na niedzielę 9 grudnia 2018 roku – II Niedziela Adwentu

(Ba 5,1-9; Ps 126,1-6; Flp 1,4-6.8-11; Łk 3,1-6)
Bóg zapowiada odnowienie Jerozolimy. Odmienia los człowieka, czyniąc mu wielkie rzeczy. Zachęca człowieka, by był czysty i bez zarzutu na dzień przyjścia Chrystusa. Jan Chrzciciel przygotowywał ludzi na spotkanie z Jezusem. Wszyscy, którzy uwierzą w Chrystusa ujrzą zbawienie Boże.

W rozdziale poprzedzającym Baruch pisze, że trzeba wierzyć, iż czas zasłużonej kary dla Jerozolimy jest przejściowy, że w końcu Bóg wystąpi przeciwko wrogom Izraela, którzy uciskają Jego lud. Aby nastąpiło to zapowiadane wyzwolenie, konieczne jest nawrócenie, podjęcie życia zgodnego z Bożymi przykazaniami. Odzyskanie radości przez lud Izraela wiąże się zarazem z groźbą spustoszenia i całkowitej klęski ich ciemiężców. To odwrócenie losów i zgromadzenie wszystkich rozproszonych Izraelitów dokona się za sprawą Pana, który swoim słowem stwarza nową rzeczywistość. Nowe szaty i korona, na zawsze ofiarowane ludowi przez Boga, są potwierdzeniem Jego wiecznej miłości. W takim blasku odzyskanej wolności i godności Jerozolima wydaje się królewską oblubienicą w dniu zaślubin. Wyniesiona do chwały, oczekuje powrotu swoich rozproszonych synów, którzy w tryumfalnym pochodzie wracają po wyrównanych przez Boga ścieżkach.

Dzięki wierności i posłuszeństwu Bogu, Jerozolima stanie się miastem pokoju, w którym objawi się pełnia chwały Boga. W wersecie drugim Baruch używa obrazu diademu jako opisu chwały Najwyższego. Niewiasty izraelskie wkładały go na głowę jako ozdobę z okazji świąt szczególnie uroczystych i radosnych. Imponująca wizja przyszłej chwały Jerozolimy, potwierdzająca sprawiedliwość i miłość Boga wyraża się w nadaniu nowych imion: „Pokój sprawiedliwości” i „Chwała pobożności”.

Imię u Izraelitów nie było pustym dźwiękiem. Jego znaczenie stanowiło życzenie rodziców wyrażone w odniesieniu do narodzonego dziecka. Akt nadania imienia symbolizował zależność tego, który je otrzymywał, od tego, który je nadawał. W tym przypadku Bóg sam zgłaszał pełne prawo własności w stosunku do narodu, a nadając mu na nowo dwa imiona, co było częstym zjawiskiem w czasach starożytnych, dawał tym samym do zrozumienia, że naród po niewoli dokona w sobie głębokiej przemiany wewnętrznej. Podporządkowuje się Prawu Bożemu, zapewni sobie pokój wewnętrzny i zewnętrzny a przez praktyki pobożne ustali sobie dobre imię wśród innych narodów.

Czy pozwalam się prowadzić Bogu?
Psalm 126 jest lamentacją społeczną i prośbą o nadejście czasów mesjańskich, które zmienią dolę ludu Bożego. W pierwszych wierszach zaznacza się radość z przywróconego szczęścia wynikającego z pełnego współdziałania z Bogiem w nowych warunkach. Lud izraelski nie uważa , że sam zdołał tego dokonać, bo do tego zdolny jest tylko Bóg. On otworzy bramy Syjonu i wprowadzi tam swój lud. Już wcześniej Bóg niejeden raz zmieniał dolę ludu swojego. Na tej podstawie lud buduje swoją ufność w miłosierdzie Pana, który zmieni ich dolę. Żydzi łączą to z przyszłością, w której nastąpi pełne panowanie Boga- jako Króla wszechświata. Wtedy nastanie moment pełnego zbawienia ludzkości. Lud wie, że całe zbawienie będzie wyłącznym dziełem kochającego Boga. Sam człowiek niczego nie dokona, należy więc w zupełności zaufać Bogu.

Ludzie staną się wtedy podobni do „śpiących”, czyli wierzących z radości w prawdziwość swojego przeżycia. Radość jest jedynym wyrazem stanu, wynikającego z pełnego przeżycia zbawienia. Objawienie o zbawieniu ludu izraelskiego dojdzie do wiadomości wszystkich ludzi na świecie. Bóg stanie się w ten sposób przedmiotem uwielbienia ze strony pogan. Jemu będą ludy oddawały cześć.

Dlatego naród żydowski cieszy się nie ze swojego działania, ale z czynu dokonanego przez Boga. Z tej nadziei przyszłego szczęścia wynika modlitwa o zmianę obecnej sytuacji, smutnej i bolesnej. Lud spodziewa się od Boga działania, a nawet cudu. Autor przytacza tutaj wydarzenie kiedy Bóg napełnił wodą wyschnięte koryto rzeki Negeb. Lud wierzy, że Bóg może odmienić obecną dolę swego narodu. Psalmista używa tutaj obrazu zasiewu, który dokonuje się we łzach i płaczu oraz oczekiwania na żniwa, które będą już w radości. Dla Żydów obraz ten jest zrozumiały, gdyż jesienią każdego roku przeżywano święto, podczas którego lud prosił Boga o błogosławieństwo na przyszły rok. Dobrze jest pamiętać o nadziei naszego zbawienia wiecznego w momentach trudnych, gdy się wydaje, że już wszystko przepadło. Wolno płakać, ale tak jak płakał Izrael, pełen nadziei w zbawienie dokonane przez Boga, i oczekiwać przyszłego szczęścia w oparciu o Boże miłosierdzie.

Czy żyję nadzieją zbawienia, które jest w Jezusie Chrystusie? Czy wierzę, że Bóg może odmienić nawet najtrudniejszą sytuację mojego życia? Paweł w liście do Filipian, zapewnia o swojej modlitwie dziękczynnej zanoszonej do Boga w ich intencji. Dziękczynienie skierowane jest do Boga, jako źródła wszelkiego dobra, dawcy łaski. Szczególnie dziękuje Bogu, że są oni głosicielami Dobrej Nowiny- Ewangelii. W ten sposób Paweł uczy ich bezinteresowności. Sami uwierzyli dzięki głoszeniu Ewangelii przez Pawła , a teraz oddają jakby ten dług innym. Paweł pisze, że Bóg rozpoczął w Filipianach dobre dzieło, tj. nawrócenie, udzielił im pomocy do współdziałania przy rozwoju Ewangelii. I tylko Bóg dokończy dzieło, doprowadzi je do końca, udzieli łaski wytrwania w dobrem- na dzień Chrystusa Jezusa- do paruzji, czyli powtórnego przyjścia Pana w chwale.

Następnie Paweł wzywa Boga na świadka, że miłość Chrystusa wyzwala w nim przyjazne uczucia do wszystkich ludzi bez wyjątku. Prosi Boga o miłość między chrześcijanami a szczególnie Filipianami. Ta miłość do Boga i ludzi ma wyrażać się w stawaniu coraz doskonalszymi, a jednocześnie ma prowadzić do głębszego poznania Boga i Jego słowa. Miłość do Boga będzie wyrażała się we właściwym codziennym życiu – w postępowaniu moralnym i wybieraniu tego, co dobre, a odrzucaniu tego, co złe. Modlitwa Pawła i pójście za jego wezwaniem przygotuje Filipian (chrześcijan) na dzień paruzji (powtórnego przyjścia Chrystusa na świat), a także śmierci jako indywidualnego spotkania się z Panem.

Chrześcijanie według Pawła są przez Chrystusa nabyci na chwałę i cześć Boga. Chwała oznacza obiektywną chwałę Boga, Jego nieskończony majestat, a cześć- wysławianie tej chwały przez człowieka. Oddawanie chwały i czci Bogu dokonuje się przez wierność Jego słowu i posłuszeństwo (zaufanie) Jego woli.
Jak często korzystam z modlitwy dziękczynnej za ludzi, których Bóg postawił na mojej drodze? Czy jestem gotowy na spotkanie z Chrystusem?

Ewangelista Łukasz rozpoczyna powiadanie o Janie Chrzcicielu od umieszczenia zdarzeń w czasie historycznym. Dokładnie opisuje działalność Jana nad Jordanem i określa jej cel, bo jego opowiadanie będą czytali głównie chrześcijanie wywodzący się z pogan, którzy nie znają historii narodu izraelskiego. Cesarz Tyberiusz panował od 14 do 37 roku po Chrystusie. Herod Antypas, syn Heroda Wielkiego, był namiestnikiem Galilei w latach 4-39. Poncjusz Piłat pełnił swój urząd w Judei od roku 26 do 36. Przywołując te imiona, Łukasz informuje, że Jan rozpoczął swoją działalność w okresie pomiędzy wrześniem 27 roku po Chrystusie a październikiem roku 28. Prorok Izajasz w Starym Testamencie zapowiadał, że przed przyjściem Syna Bożego zabrzmi „ głos wołającego na pustyni: <<Przygotujcie drogę Pana, wyrównajcie Jego ścieżki >>”.

Kilka wieków później Zachariasz, ojciec Jana, usłyszał od anioła o swoim synu: „Wielu synów Izraela nawróci do Pana, ich Boga”. Około trzydziestu lat później proroctwo i zapowiedź wypełniły się. Jan opuścił dom i zamieszkał na pustyni nad Jordanem. Przez nauczanie Jana Judejczycy zrozumieli, że postępują niezgodnie z Prawem Bożym. Zrozumieli, że grzeszą, czyli błądzą, nie osiągną celu wynikającego z nazywania się dziećmi Boga i ludem Boga. Zgrzeszyli i dlatego potrzebują przemiany, zastanowienia się nad tym, do czego ich to doprowadziło. Muszą zmienić sposób myślenia, muszą nawrócić się, czyli odwrócić od czegoś, by zwrócić się ku czemuś innemu, muszą pokonać drogę od obojętności wobec Boga do umiłowania Go, od braku zaufania do całkowitego zaufania Bogu, od nieposłuszeństwa do posłuszeństwa Bogu. Muszą na nowo pozwolić Bogu na kierowanie ich życiem przez słowo Boże. Wtedy za górami i krętymi ścieżkami życia zobaczą swoje jedyne zbawienie, ocalenie, ratunek- Jezusa Chrystusa.

Czy jestem przygotowany na przyjście Pana ? Czy pozwalam Mu kierować swoim życiem? Jak wykorzystam czas Adwentu?

Józef Michalski

Previous ArticleNext Article