Propozycja wprowadzenia podatku kościelnego 8% od pensji wiernego – wypowiedź Senatora RP Krzysztofa Bieńkowskiego

Aktualnie finansowanie kościoła w Polsce odbywa się na trzech filarach: Fundusz Kościelny, datki wiernych i w przypadku zabytkowych kościołów, budynków, wyposażenia parafie mogą liczyć na wsparcie remontowe z budżetu rządu RP lub samorządów.

Do Senatu RP w czerwcu 2025 r. złożono petycję obywatelska (nr P11-89/25) aby zmienić model finansowania kościołów w Polsce na taki jaki od lat funkcjonuje w Niemczech.

Autorzy projektu przekonują, że takie rozwiązanie da obywatelom przejrzystość finansowania i zaufanie społeczne do instytucji religijnych oraz jak informują:

Proponowana danina wynosiłaby 8%. podatku dochodowego od wynagrodzenia z tytułu umowy o pracę, zlecenia lub dzieła. Wpłaty trafiałyby wyłącznie do zarejestrowanych związków wyznaniowych. Uniknięcie płacenia podatku byłaby możliwa po zadeklarowaniu braku przynależności do Kościoła. W praktyce oznaczałoby to, że każdy Polak musiałby jasno określić swoją przynależność religijną lub jej brak.

W tym temacie wypowiedział się Krzysztof Bieńkowski – Senator RP XI kadencji reprezentujący 39. okręg wyborczy powiaty: ciechanowski, mławski, płoński, przasnyski i żuromiński.

Zgadzam się, że można wprowadzić w Polsce model podobny do tego w Niemczech, w ramach którego część płaconych już podatków trafiałaby do wybranego przez obywatela kościoła lub innej organizacji. Kluczowe jest jednak, aby stawka tej daniny była rozsądna – u naszych zachodnich sąsiadów wynosi ona realnie około 2–3 procent.

Jeśli ktoś nie należy do żadnej wspólnoty religijnej, jego podatek mógłby zasilać inną organizację społeczną lub samorząd organizujący lekcje etyki. Ważne, by nie pozbawiać kościołów możliwości dobrowolnego zbierania ofiar – to wciąż istotne źródło utrzymania parafii, finansowania remontów czy inwestycji, a dla wielu wiernych jest to po prostu wygodne.

Z drugiej strony krytycy Funduszu Kościelnego podnoszą argument jego kosztu – 257 mln zł rocznie z budżetu państwa. Pragnę przypomnieć, że jest to forma rekompensaty dla kościołów za mienie zagrabione przez komunistów.

W przeliczeniu na osoby pracujące w Polsce daje to zaledwie około 1,3 zł miesięcznie na osobę. To naprawdę niewielki koszt, który budzi ogromne emocje u przeciwników Funduszu, a jednocześnie ci sami krytycy proponują nowe mechanizmy finansowania, które w praktyce mogłyby przynieść kościołom nawet większe środki niż obecnie. Paradoksalnie więc ich postulat może zwiększyć, a nie zmniejszyć publiczne wsparcie dla wspólnot religijnych.

Previous Article