W środę 16 października 2024 roku, w Oranżerii Muzeum Romantyzmu w Opinogórze odbyła się konferencja pt. „Pan Tadeusz i literackie odpowiedzi na przemijanie”, upamiętniająca 190. rocznicę wydania narodowej epopei. Wydarzenie to, zorganizowane przez Muzeum Romantyzmu w Opinogórze Górnej oraz Mazowieckie Samorządowe Centrum Doskonalenia Nauczycieli, oddział w Ciechanowie, było częścią cyklicznego projektu „Opinogórskie fantazmaty… czyli romantyzm wiecznie żywy,” mającego na celu podkreślenie nieprzemijalnej wartości romantyzmu w polskiej literaturze i kulturze.
Konferencja stanowiła wyjątkową okazję do głębszej refleksji nad twórczością Adama Mickiewicza, a także nad uniwersalnymi tematami przemijania i pamięci.
Wydarzenie przyciągnęło liczne grono nauczycieli, bibliotekarzy i pasjonatów literatury, a swoje spostrzeżenia na temat dzieła Mickiewicza oraz literackich aspektów przemijania przedstawili znakomici prelegenci – prof. dr hab. Andrzej Fabianowski, dr Marcin Lutomierski oraz mgr Beata Woźniak.
Całość dopełniła piękna oprawa muzyczna w wykonaniu uczniów I Liceum Ogólnokształcącego im. Zygmunta Krasińskiego w Ciechanowie, co nadało konferencji dodatkowy, artystyczny wymiar.
Słowo wstępne wygłosiła Aldona Łyszkowska – Kierownik Działu Wydawnictw, Edukacji i Promocji, Kustosz – Muzeum Romantyzmu w Opinogórze Górnej:
„Pana Tadeusza czyta Krasiński zaraz po wydaniu i rozpoczęciu sprzedaży księgarskiej 10 sierpnia 1834 roku. Pod koniec tego miesiąca wyraża pierwszą opinię w liście do ojca, zestawiając wówczas utwór z powieścią Ignacego Krasickiego: To jest „Pan Podstoli” wierszem napisany.
Odwołanie się jest celowe, ojciec poety, generał Wincenty Krasiński, zalecał bowiem synowi lekturę dzieł Krasickiego, zwłaszcza po przeczytaniu jego Agaj-Hana, pisząc do syna podczas konstruowania postaci: Twoje rysy są wydatne, ale nigdzie nieokrzesane i są podobne do snycerstwa wiejskiego po cerkwiach, które chłop-amator ciosał. Trzeba ci czytać Krasickiego, żebyś gładkości nabrał.
Kilka dni później entuzjazm Krasińskiego wręcz uderza: Niech papa przeczyta co prędzej Pana Tadeusza Mickiewicza, to jedyne dzieło w swoim rodzaju, lepsze od „Monachomachii” (po raz kolejny nawiązanie do Krasickiego), komiczne, pełne życia narodowego polskiego, dzieło polskie całą gębą, narodowe, wiejskie, szlacheckie, Don Kichot polski, dowód nieodbity wielkiego geniuszu.
Wszystko tam się znajdzie: wady i zalety Polski, natura polska, uczucia nasze wzniosłe i śmieszności bez liku, rewolucje nasze, sejmiki, szlachta stara i młode generacje.
Wygląda też na to, że to Krasiński jako pierwszy określił Pana Tadeusza mianem epopei narodowej. W liście, już nie do ojca, ale do przyjaciela Romana Załuskiego, poeta napisał: Temu lat sześć, czytając Pana Tadeusza, nie pojmowałem jego wielkości. Dziś biję czołem i mówię: jest to epopeja i więcej powiedzieć nie można, nie potrzeba.”
Podczas konferencji głos zabrał również Jarosław Zaroń, Dyrektor Mazowieckiego Samorządowego Centrum Doskonalenia Nauczycieli (MSCDN)
Jego wystąpienie, pełne refleksji na temat współpracy pomiędzy instytucjami edukacyjnymi i kulturalnymi na Mazowszu, wniosło świeże spojrzenie na szerszy kontekst działań związanych z upowszechnianiem wiedzy o regionie i kulturze.
Na wstępie Dyrektor Zaroń zaznaczył, że z pełnym szacunkiem podchodzi do roli prelegentów konferencji, jednocześnie wyrażając swój dystans do podejmowania tematu samego dzieła Adama Mickiewicza. „Refleksje na temat Pana Tadeusza pozostawię naszym szanownym prelegentom. Przyznam, że brakowałoby mi odwagi, aby w takim gronie wymądrzać się o arcydziele.
Jako polonista odczuwam pewną tremę, szczególnie jako absolwent polonistyki warszawskiej” – podkreślił, nawiązując do swojego wykształcenia i doświadczenia. Z tym samym dystansem, ale i skromnością, odwołał się do swoich osobistych emocji, jakie wiąże z epoką romantyzmu, dodając: „Romantyzm zawsze był moją ulubioną epoką literacką, nawet wtedy, gdy miałem przyjemność pracy z uczniami.”
Zaroń skupił się w swojej wypowiedzi przede wszystkim na wspólnych działaniach instytucji kulturalnych i edukacyjnych Mazowsza, podkreślając, że zarówno Muzeum Romantyzmu w Opinogórze, jak i MSCDN, mają ten sam organ prowadzący – Samorząd Województwa Mazowieckiego. „Zauważamy logo „25 lat Mazowsza” na materiałach, więc warto wspomnieć kilka słów o tym 25-leciu” – dodał, zwracając uwagę na rozwój i sukcesy regionu. W swojej wypowiedzi przypomniał, że w ciągu tych 25 lat udało się zorganizować solidną sieć instytucji edukacyjnych i kulturalnych.
Wspomniał o około 35 szkołach oraz 20 instytucjach kultury, wśród których wymienił Muzeum Mazowieckie w Płocku, Muzeum Niepodległości w Warszawie, czy Muzeum Malczewskiego w Radomiu. Wszystkie te placówki, jak podkreślił Zaroń, odgrywają kluczową rolę w kształtowaniu współczesnej kultury, a ich nowoczesne podejście do działalności zachwyca.
W dalszej części swojego wystąpienia Zaroń poruszył temat współpracy instytucji kulturalnych i edukacyjnych, nawiązując do niedawnych obchodów Dnia Edukacji. Podkreślił, jak istotne jest to, że w dzisiejszych czasach instytucje te wspólnie uczą zarówno dzieci, jak i nauczycieli, co pozwala na wymianę doświadczeń i poszerzanie horyzontów. Zaroń podzielił się swoimi refleksjami na temat postępu w mazowieckiej edukacji, który może być już porównywalny z najlepszymi wzorcami z innych krajów.
„Dziś nie musimy już organizować wizyt studyjnych do Finlandii – jeszcze kilka lat temu brałem udział w takich wizytach, aby zobaczyć, jak powinna wyglądać szkoła czy biblioteka” – zaznaczył. Jako przykład podał nowoczesną szkołę w Garbatce-Letnisku, gdzie zamiast dzwonków słychać śpiew wilków, co wywołało w nim zachwyt. „To tak nowoczesne podejście do edukacji, że zacząłem zazdrościć, że nie mam kilku lat mniej i nie mogę zostać leśnikiem czy stolarzem” – dodał z humorem.
Zaroń poświęcił również część swojego wystąpienia na omówienie kluczowych projektów edukacyjnych, realizowanych na Mazowszu we współpracy z instytucjami kultury. Wymienił m.in. Konkurs Wiedzy o Mazowszu oraz Lekcje o Mazowszu, które mają na celu popularyzację wiedzy o regionie. Dodał, że MSCDN angażuje się także w projekty związane z obchodami historycznych rocznic, takich jak niedawna inauguracja obchodów 500-lecia Inkorporacji Mazowsza do Korony. Przy tej okazji zażartował: „Niektórzy złośliwcy twierdzą, że wtedy Mazowsze straciło niepodległość, ale ja bym to widział inaczej.”
W swojej wypowiedzi Zaroń zwrócił również uwagę na projekt Otwarcie na Kulturę, który realizowany jest we współpracy z Muzeum Teatralnym przy Teatrze Wielkim – Operze Narodowej oraz innymi instytucjami, jak Muzeum Króla Jana w Wilanowie czy Narodowe Centrum Kultury. Projekt ten łączy różne dziedziny nauki, technologię i sztukę, umożliwiając młodzieży rozwijanie twórczego myślenia w ramach programu STEAM.
Zaroń wyraził nadzieję, że podobne projekty mogą przyczynić się do zainteresowania młodych ludzi klasyczną literaturą, w tym „Panem Tadeuszem”. „Romantyzm świetnie sprawdziłby się w takim projekcie STEAM. To może być sposób na zainteresowanie młodych ludzi lekturą Pana Tadeusza. Jeśli mają być to tylko fragmenty, niech poszukują w nich czegoś, co będzie potrzebne do realizacji ich projektów” – stwierdził.
Na zakończenie swojego przemówienia Jarosław Zaroń skierował ważne słowa do nauczycieli obecnych na konferencji, podkreślając ich kluczową rolę w kształtowaniu przyszłych pokoleń. „Chciałbym złożyć życzenia poczucia sensu tego, co robimy. Nauczyciele w Polsce coraz częściej odczuwają, że ich praca traci sens, a my musimy w to uwierzyć i pamiętać, że to, co robimy, jest potrzebne i wartościowe” – powiedział, dodając, że w obecnych czasach warto przypominać sobie o wadze ich pracy i wpływu, jaki mają na młode pokolenia.
Wystąpienie Dyrektora Zaronia stanowiło istotny punkt konferencji, łącząc refleksje nad dziedzictwem kulturowym Mazowsza z aktualnymi wyzwaniami edukacyjnymi.
Kolejnym punktem konferencji było przemówienie Moniki Salamon-Miłoboszewskiej – dyrektor Muzeum Romantyzmu w Opinogórze Górnej
Monika Salamon-Miłoboszewska podkreśliła znaczenie tego corocznego wydarzenia oraz rolę, jaką pełni muzeum w popularyzacji romantyzmu. „Bardzo cieszę się, że jak zwykle licznie przybyli Państwo, by wziąć udział w corocznej, już właściwie tradycyjnej, konferencji romantycznej” – rozpoczęła Dyrektor, zwracając uwagę, że dla uczestników nie ma lepszego miejsca do rozmów o tej epoce literackiej niż jedyne w Polsce Muzeum Romantyzmu w Opinogórze.
„Bo przecież nie ma lepszego miejsca, by rozmawiać o romantyzmie, niż jedyne w Polsce, a jedno z nielicznych w Europie, Muzeum Romantyzmu w Opinogórze” – zaznaczyła, wskazując na unikalny charakter miejsca, które przez lata wypracowało sobie rangę ważnego ośrodka kultury w Polsce.
„O Panu Tadeuszu rozmawiamy w naszym muzeum nie po raz pierwszy w tym roku” – zauważyła Salamon-Miłoboszewska, jednocześnie przypominając, że tematyka ta była obecna już podczas niedawnych wydarzeń w ramach Jesieni Poezji. „Zaledwie dwa tygodnie temu tematyka ta gościła na spotkaniach w trakcie Jesieni Poezji” – dodała.
W swojej wypowiedzi Dyrektor nawiązała także do słów Jarosława Zaronia, który wcześniej wspomniał o 25-leciu Samorządu Województwa Mazowieckiego. „Pan Dyrektor wywołał mnie do odpowiedzi, opowiadając o 25-leciu Samorządu Województwa Mazowieckiego. Czując się wywołana, chciałabym podkreślić, jak wielkie zasługi Samorząd Województwa Mazowieckiego wniósł w rozwój Muzeum Romantyzmu w Opinogórze” – powiedziała.
To właśnie dzięki wsparciu samorządu oraz funduszom unijnym muzeum mogło realizować wielkie projekty, które przyczyniły się do rozwoju zarówno infrastruktury, jak i oferty kulturalnej instytucji. Monika Salamon-Miłoboszewska z entuzjazmem wspominała o tych działaniach: „W tym roku, kiedy świętujemy ten jubileusz, a także 20-lecie wstąpienia Polski do Unii Europejskiej, możemy zamknąć oczy i wyobrazić sobie naszą instytucję sprzed ćwierć wieku.”
Zwróciła uwagę na ogromny rozwój muzeum na przestrzeni ostatnich lat, przypominając, że 25 lat temu istniała jedynie idea przywrócenia historycznych obiektów na terenie Opinogóry. „Wtedy powstała idea przywrócenia w przestrzeni historycznej obiektów, które tu kiedyś istniały” – podkreśliła, przypominając, że to wsparcie samorządu pozwoliło na realizację tych planów.
Dzięki tym działaniom udało się odtworzyć wiele ważnych historycznych budynków, które nadały nowe życie muzeum. „Odtworzono dwór według oryginalnych założeń z 1908 roku, który stoi dokładnie w miejscu, gdzie wcześniej znajdował się stary, drewniany dwór. Dziś mieszczą się tam ekspozycje malarstwa XIX-wiecznego” – wyjaśniła dyrektor, dodając, że kolejnym ważnym obiektem była Oranżeria, w której odbywają się obecnie najważniejsze wydarzenia kulturalne, jak konferencje i koncerty. Zwróciła uwagę na rozmach całego projektu, który objął również renowację pałacyku oraz rewitalizację parku, który dziś przyciąga nie tylko miłośników historii, ale również odwiedzających szukających wytchnienia i kontaktu z naturą.
W przemówieniu Moniki Salamon-Miłoboszewskiej pojawiło się także wiele odniesień do współczesnej roli muzeum jako przestrzeni dialogu i edukacji. Podkreśliła, że dzisiejsze muzea muszą odpowiadać na potrzeby nowoczesnych odbiorców. „Współczesny odbiorca różni się od tego sprzed lat – przychodzi do muzeum, aby doświadczyć czegoś więcej” – zaznaczyła. W 2018 roku muzeum zaadaptowało koncepcję „trzeciego miejsca” amerykańskiego socjologa Raya Oldenburga, która pierwotnie odnosiła się do barów i kawiarni, a w opinogórskiej placówce znalazła nową przestrzeń. „Muzeum stało się trzecim miejscem – poza domem i pracą, miejscem, do którego ludzie przychodzą z chęcią, bez barier, by rozmawiać o historii, ale także o sprawach współczesnych” – wyjaśniła dyrektor, dodając, że muzeum stawia na wszechstronność swojej oferty, łącząc różnorodne formy ekspresji artystycznej i edukacyjnej.
Monika Salamon-Miłoboszewska podkreśliła, że współpraca z Samorządem Województwa Mazowieckiego to nie tylko finansowanie infrastruktury, ale także wsparcie bieżącej działalności instytucji. „Oprócz najbardziej widocznych inwestycji w infrastrukturę, samorząd nieustannie wspiera nas w formie dotacji celowych, na przykład na zakup eksponatów czy organizację wydarzeń” – powiedziała, wspominając m.in. festiwal Mazovia Romantica, który był przekrojem przez całą epokę romantyzmu. Z wielką dumą mówiła również o aktualnej wystawie poświęconej twórczości Jana Matejki, która, jak podkreśliła, jest jednym z wielu przykładów współpracy muzeum z innymi placówkami kultury.
Jednym z najważniejszych projektów, o którym wspominała Dyrektor Salamon-Miłoboszewska, był pomnik nagrobny Zygmunta Krasińskiego. Ten planowany od lat projekt zyskał swoje finalne urzeczywistnienie dzięki wsparciu Samorządu Województwa Mazowieckiego oraz funduszom unijnym. „Adam Krasiński chciał upamiętnić swojego dziadka pomnikiem nagrobnym, który pierwotnie miał stanąć w opinogórskim kościele, obok pomnika matki Zygmunta Krasińskiego, autorstwa wybitnego rzeźbiarza Pampaloniego” – przypomniała Dyrektor.
Pomnik ten, z różnych powodów, nigdy nie został zrealizowany, ale dzięki renowacji krypty w opinogórskim kościele, zdołano postawić cenotaf, zgodnie z oryginalnym projektem sprzed ponad 100 lat. „To hołd, który wnuk pragnął złożyć dziadkowi, a dzięki naszym staraniom został w końcu zrealizowany” – dodała Monika Salamon-Miłoboszewska, podkreślając historyczne znaczenie tego przedsięwzięcia.
Na zakończenie swojego przemówienia Dyrektor Salamon-Miłoboszewska wyraziła nadzieję na dalszą współpracę z MSCDN i organizację kolejnych wydarzeń kulturalnych. „Mam nadzieję, że wspólnie z panem dyrektorem nadal będziemy organizować tego typu wydarzenia, a nasze konferencje będą nieodłącznie wpisywać się w jesienny klimat oraz tematykę, która nas łączy” – zakończyła, życząc uczestnikom owocnego popołudnia.
Kolejnym prelegentem był prof. dr hab. Andrzej Fabianowski
– specjalista z zakresu historii idei oraz interakcji, jakie zachodziły między literaturą i polityką romantyczną; biograf wielkich romantyków polskich, autor wielu książek i publikacji na temat wielokulturowości i relacji literatury romantyzmu z judaizmem, romantycznych projektów egzystencji, mapowania idei i geopoetyki tej epoki oraz jej wpływu na literaturę XX i XXI wieku.
Prof. dr hab. Andrzej Fabianowski podczas swojego wykładu „Literatura jako pożegnanie. Trzy epitafia epickie: Pan Tadeusz Adama Mickiewicza, Zasypie wszystko, zawieje Włodzimierza Odojewskiego i Kamień na kamieniu Wiesława Myśliwskiego” przedstawił wyjątkowo interesującą i wnikliwą analizę trzech literackich arcydzieł, które łączy temat przemijania i pożegnania z dawnymi światami.
Wykład rozpoczął od zestawienia, które sam określił jako pozornie zaskakujące. „Może wydawać się nieoczekiwane zestawienie: Pan Tadeusz, o którym tak dużo wiemy, z dwiema dwudziestowiecznymi powieściami” – zauważył profesor, podkreślając, że w przypadku tych dzieł mamy do czynienia z różnymi formami literackiego epitafium, które służy jako zapis pożegnania z określonymi formacjami kulturowymi i społecznymi. Jego celem było ukazanie wspólnego mianownika tych utworów w ich refleksji nad przemijaniem świata, który nieuchronnie zbliża się ku końcowi.
Fabianowski rozpoczął analizę od Pana Tadeusza Adama Mickiewicza, przypominając, że epopeja ta powstała w szczególnym momencie, kiedy poeta przebywał w Wielkopolsce po nieudanej próbie włączenia się do powstania listopadowego. „Mickiewicz, z dużym opóźnieniem, wyruszył z Italii, by przyłączyć się do powstańców listopadowych.
W połowie sierpnia dotarł na tereny zaboru pruskiego, gdzie podjął jedną nieudaną próbę przekroczenia granicy Królestwa Polskiego i więcej prób nie podejmował” – wyjaśniał profesor, zwracając uwagę, że pierwsze wersy epopei Mickiewicz napisał w pałacu w Śmiełowie, goszczony przez wielkopolskich ziemian.
Prelegent zwrócił szczególną uwagę na to, że w poemacie pojawiają się dwa toponimy: Polska i Litwa, które mają symboliczne znaczenie w odniesieniu do miejsc bliskich Mickiewiczowi. „Badacze Pana Tadeusza często przyjmują, że jeśli w poemacie pada słowo ‘Polska’ – to Mickiewicz miał na myśli Wielkopolskę, odwołując się do świeżych wspomnień” – zaznaczył Fabianowski, sugerując, że Litwa jest tu synonimem rodzinnych stron poety, dzisiejszej Białorusi.
Profesor dokładnie analizował „ostatniość” obecną w Panu Tadeuszu. „Już w podtytule mamy Ostatni zajazd na Litwie. To podkreślenie ‘ostatniości’ pozwala nam formułować hipotezę o epitafialnym charakterze całego poematu” – zauważył, wskazując, że liczne przymiotniki takie jak „ostatni klucznik”, „ostatni dworzanin trybunału”, czy słynne „ostatni, co tak poloneza wodzi” nadają utworowi melancholijny ton pożegnania. Pan Tadeusz staje się literackim pomnikiem świata szlacheckiego, który Mickiewicz obserwował już w stanie upadku.
Fabianowski zwrócił uwagę, że chociaż dziś utwór jest uznawany za arcydzieło, w momencie wydania w 1834 roku nie zdobył wielkiej popularności. „Czytelnicy zagłosowali swoimi portfelami i nie kupili dzieła, które uznali za lekkie w porównaniu do takich utworów Mickiewicza, jak Dziady część III” – stwierdził, dodając, że dopiero nowela Henryka Sienkiewicza Latarnik z 1881 roku wprowadziła Pana Tadeusza do masowej świadomości Polaków.
W drugiej części swojego wykładu prof. Andrzej Fabianowski omówił powieść Włodzimierza Odojewskiego Zasypie wszystko, zawieje, którą określił jako „epitafium dla kresowego świata”. Odojewski, choć pochodził z Wielkopolski, w swojej twórczości poświęcił wiele miejsca problematyce kresów wschodnich, a szczególnie zagładzie polskiej obecności na Wołyniu i Podolu.
Ta tematyka, związana z trudnym okresem historii i skomplikowanymi relacjami między Polakami, Ukraińcami i innymi grupami narodowymi zamieszkującymi te tereny, stała się dla Odojewskiego literackim tematem, w którym przejawia się silny wpływ tradycji romantycznej. „Choć nie dorastał na tych terenach, odwiedzał je w dzieciństwie, co miało duży wpływ na jego późniejsze pisarstwo” – podkreślał Fabianowski, cytując badania Marii Janion, która uznała Odojewskiego za spadkobiercę romantycznej szkoły ukraińskiej.
W powieści Zasypie wszystko, zawieje Odojewski przedstawia kresy jako miejsce tragicznych wydarzeń, gdzie zderzają się różne kultury, religie i tradycje, a jednak cała ta różnorodność zostaje unicestwiona w wyniku brutalnych działań wojennych i czystek etnicznych. „To opowieść o końcu pewnej formacji kulturowej, swoiste epitafium dla kresowego świata” – zauważył profesor, zaznaczając, że w powieści motyw śmierci i zagłady jest wszechobecny, przypominając średniowieczny motyw danse macabre, gdzie różnice między ludźmi zacierają się w obliczu nieuchronnego końca.
Śmierć nie jest tu tylko pojedynczym wydarzeniem, ale procesem, który przenika całą społeczność i kulturę, co Odojewski opisuje z niepokojącą precyzją. Jedną z kluczowych scen w powieści, o której mówił Fabianowski, jest moment, w którym główny bohater, Paweł Woynowicz, wraca do rodzinnego majątku zniszczonego przez wojnę. Woynowicz odkrywa, że jego matka została zamordowana przez banderowców, a jej ciało wrzucono do gnojówki. „Woynowicz wykuwa zamarznięte zwłoki swojej matki z lodu i wiezie je na cmentarz, by godnie pochować” – opisywał Fabianowski, wskazując, że ten akt, pełen bolesnej symboliki, jest jak epitafium dla kresowego świata, który ostatecznie ginie wraz ze swoimi mieszkańcami i ich tradycjami.
Scena ta, opisana w pełnych detali obrazach zimy i ciszy, staje się metaforą nie tylko zagłady fizycznej, ale i kulturowej. „Ostatnie zdania tej powieści opisują ciszę, która panuje nad całą okolicą, podkreślając, że zniknie nie tylko polska obecność na tych ziemiach, ale także pamięć o tym, co było” – dodał prelegent, odnosząc się do głębokiej melancholii i ostateczności, która dominuje w zakończeniu powieści.
Prof. Fabianowski zwrócił również uwagę na problemy, jakie Odojewski miał z publikacją swojego dzieła. Powieść ta, choć ceniona przez niektórych krytyków, spotkała się z trudnościami w wydaniu, zarówno w Polsce, jak i za granicą. „Jerzy Giedroyc nie chciał wydać tej powieści w paryskiej Kulturze” – przypomniał profesor, wskazując, że dopiero po opublikowaniu przekładów na języki obce, Zasypie wszystko, zawieje ukazało się w języku polskim.
Krytycy, w tym Czesław Miłosz, zarzucali Odojewskiemu manierystyczny styl inspirowany Faulknerem, choć według wielu badaczy, proza Odojewskiego nawiązuje bardziej do tradycji romantycznej i późnobarokowych opisów rzezi humańskiej. „Książka ta, mimo trudnych początków, stanowi dziś jedno z kluczowych dzieł opisujących zagładę kresowego świata” – podsumował Fabianowski.
Przechodząc do powieści Kamień na kamieniu Wiesława Myśliwskiego, Fabianowski zwrócił uwagę, że dzieło to jest „epitafium dla polskiej wsi”, zanikającej w obliczu przemian społecznych i cywilizacyjnych. Myśliwski, opisując życie swojego głównego bohatera, Szymona Pietruszki, kreśli obraz świata chłopskiego, który, choć trwał przez wieki, teraz stopniowo odchodzi w zapomnienie. „To epitafium dla polskiej wsi, rozumianej jako odrębny świat, pełen wartości, rytuałów i tradycji, które wraz z upływem czasu odchodzą w zapomnienie” – tłumaczył profesor, podkreślając, że los Pietruszki jest symboliczną walką o zachowanie pamięci o przeszłości, której nie da się już uratować.
Szymon Pietruszka w Kamieniu na kamieniu obsesyjnie myśli o budowie grobu dla siebie i swojej rodziny, co staje się metaforą nie tylko dla jego osobistego zmagania z przemijaniem, ale również dla przemian całej kultury chłopskiej, która przez wieki opierała się na silnych więziach z ziemią, rodziną i tradycją. „Budowa grobu symbolizuje jego zmagania z czasem i śmiercią” – wyjaśniał Fabianowski, podkreślając, że obsesja Pietruszki to wyraz próby zatrzymania odchodzącej rzeczywistości. Myśliwski w swojej powieści ukazuje dramat pokolenia chłopów urodzonych w latach 20. XX wieku, które doświadczyło ogromnych zmian: od nędzy międzywojnia, przez wojenną okupację, aż po powojenne reformy, które zburzyły tradycyjny porządek.
Profesor zwrócił uwagę na ważną scenę, w której Pietruszka, będąc chłopourzędnikiem, udziela ślubów cywilnych, co symbolizuje dla niego pewną władzę, ale również niezrozumienie zmian społecznych. „Pietruszka, który stał się chłopourzędnikiem, udzielał ślubów cywilnych, co było dla niego symbolem władzy, ale też niezrozumienia społecznych zmian” – wyjaśnił Fabianowski, wskazując na kontrast między oczekiwaniami bohatera a rzeczywistością. Powieść kończy się wielką inwokacją do ziemi, która jest zarówno symbolem przetrwania, jak i śmierci. „W ziemi pochowany zostanie nie tylko Szymon Pietruszka, ale także cała kultura, którą reprezentuje” – podkreślił profesor, zwracając uwagę, że Kamień na kamieniu to nie tylko opowieść o jednostkowym losie, ale o upadku całego świata wartości, który zniknie wraz z jego bohaterami.
Fabianowski zwrócił także uwagę na imię bohatera, Szymona Pietruszki, które nie jest przypadkowe. Imię Szymon odnosi się do biblijnego Szymona Piotra, jednego z apostołów i fundamentu Kościoła, co w kontekście powieści nabiera głębszego znaczenia. „Szymon Pietruszka to nie tylko chłop – jest symbolem fundamentu kultury wiejskiej, podobnie jak Szymon Piotr był fundamentem Kościoła” – zauważył profesor, wskazując na to, że Pietruszka reprezentuje dawny świat chłopskiej wspólnoty, której przetrwanie, podobnie jak w przypadku Kościoła, opierało się na sile tradycji i trwałych zasadach. Tak jak Szymon Piotr był „opoką”, na której budowano wspólnotę wiary, tak Pietruszka staje się symbolicznym „fundamentem” dawnej wsi, która stopniowo zanika, ale której pamięć i wartości mają przetrwać dzięki jego staraniom.
Podsumowując refleksje na temat powieści Myśliwskiego, Fabianowski zauważył, że jest to literatura, która oddaje głos prostym ludziom, zmagającym się z nieustannymi wyzwaniami przetrwania, ale jednocześnie świadoma nieuchronności przemijania. „Kamień na kamieniu to epitafium dla polskiej wsi, której dawne rytuały i porządek społeczny zanikają pod wpływem modernizacji” – podkreślił profesor, dodając, że w przeciwieństwie do Pana Tadeusza, gdzie Mickiewicz zostawia miejsce na nadzieję, Myśliwski nie daje złudzeń, że można odzyskać to, co zostało utracone.
Na zakończenie swojego wykładu, prof. Fabianowski zwrócił uwagę na fundamentalną różnicę między dziełem Mickiewicza a powieściami Odojewskiego i Myśliwskiego. „Główna różnica między Panem Tadeuszem a dwoma dwudziestowiecznymi epopejami polega na tym, że Mickiewicz niesie nadzieję – każdy koniec jest początkiem czegoś nowego. Tymczasem w powieściach Odojewskiego i Myśliwskiego koniec jest ostateczny, nieodwracalny” – podsumował Fabianowski, wskazując na literacką refleksję nad nieodwracalnym przemijaniem świata, którego już nigdy nie będzie można odzyskać.
Interesującym elementem konferencji była prelekcja pt. „Blaski i cienie szlacheckiego świata w Panu Tadeuszu”, podczas której dr Marcin Lutomierski z Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu skupił się na analizie różnych aspektów szlacheckiej kultury, które zostały przedstawione w epopei Adama Mickiewicza. Kluczową tezą jego wykładu było pokazanie, jak Pan Tadeusz ukazuje zróżnicowany i złożony obraz świata szlachty, łącząc w sobie zarówno jego blaski, jak i cienie. Mickiewicz, jak podkreślał prelegent, nie idealizował szlachty, lecz ukazał jej pełną rzeczywistość, z wszystkimi zaletami i wadami, co sprawia, że utwór ten nadal ma wartość ponadczasową.
Na początku swojej analizy dr Lutomierski podkreślił, że jednym z kluczowych wątków związanych z powstaniem Pana Tadeusza było osobiste spotkanie Adama Mickiewicza z Henrykiem Rzewuskim, które miało miejsce przed wybuchem powstania listopadowego. Mickiewicz, przebywając w Rzymie, zafascynował się gawędami szlacheckimi Rzewuskiego, co miało wpływ na późniejszą konstrukcję literackiego świata Sopliców.
„Te gawędy szlacheckie tak inspirowały Mickiewicza, że – jak czytamy w relacji Henryka Rzewuskiego – Mickiewicz miał powiedzieć: ‘Żeby ci dać dowód, ile te twoje powieści oceniam, oto przyrzekam, że bohater pierwszego poematu, który napiszę, będzie się nazywał Soplica’” – przypomniał prelegent. To osobiste doświadczenie kontaktu z żywym świadkiem dawnej szlacheckiej kultury miało znaczący wpływ na genezę Pana Tadeusza, co wprowadziło do dzieła autentyczność w przedstawianiu postaci szlacheckich.
Dr Lutomierski poświęcił również wiele uwagi samemu światu szlacheckiemu, który w Panu Tadeuszu jest zróżnicowany i pełen kontrastów. „Szlachta nie była jednorodna” – zauważył prelegent, dodając, że Mickiewicz doskonale oddaje różnice pomiędzy poszczególnymi grupami społecznymi w obrębie stanu szlacheckiego. „Szlachta średnio zamożna, nazywana także ziemiańską, to Soplicowie, chociaż oni są blisko tej szlachty drobnej, czyli dobrzyńskiej.
Mamy też szlachtę urzędniczą, taką jak Asesor czy Rejent” – wyjaśniał, podkreślając, że Mickiewicz umiejętnie rozkłada akcenty, ukazując różne typy szlachty, ich status majątkowy oraz rolę społeczną. W ten sposób Mickiewicz pokazuje, że szlachta była grupą niezwykle zróżnicowaną, złożoną z różnych warstw społecznych, począwszy od bogatych magnatów, jak Stolnik Horeszko, przez średnią szlachtę, aż po biednych przedstawicieli, jak Gerwazy, który – choć szlachcic – pełni funkcję sługi.
Prelegent zwrócił szczególną uwagę na postać Gerwazego, który symbolizuje „szlachtę służebną”. „Gerwazy to szlachcic, ale bez ziemi, biedny, ale wierny sługa Horeszków” – podkreślił Lutomierski, dodając, że Mickiewicz umiejętnie wplótł w swoje dzieło postaci, które pokazują, że szlachta pełniła różnorodne funkcje w społeczeństwie, niekoniecznie związane z posiadaniem ziemi czy bogactwem. Gerwazy, choć ubogi i lojalny sługa, nie traci swojego poczucia szlacheckiego honoru i dumy, co prowadzi go do działań mających na celu zemstę na Soplicach.
Jednym z kluczowych aspektów omawianych przez dr Lutomierskiego była rola tradycji w świecie szlacheckim, która – jak zauważył prelegent – miała zarówno blaski, jak i cienie. Przykładem blasków była słynna polska gościnność, która odgrywała ważną rolę w życiu szlacheckim. „Blaskiem tej gościnności jest brama na wciąż otwarta i oczywiście przyjmowanie gości zawsze ucztą” – tłumaczył prelegent, odnosząc się do wielu scen uczt i biesiad opisanych w epopei, które pokazują, jak ważna była wspólnota i otwartość na innych.
Jednak, jak zauważył Lutomierski, gościnność ta miała również swoje cienie – uczty często przeradzały się w bijatyki i pijaństwo. Przywołał tu słowa Wojskiego, który mówi o dawnej świetności polskich biesiad: „Wojski rzekł kłaniając się: 'Nie, Jaśnie Wielmożny Jenerale, nie jest to żaden kunszt bezbożny! Jest to pamiątka tylko owych biesiad sławnych, które dawano w domach panów starodawnych, gdy Polska używała szczęścia i potęgi!’”. Słowa te wskazują na pewien żal za minioną epoką, która była pełna uroczystych tradycji, choć czasem przybierały one mniej chwalebne formy.
Ważnym elementem analizy była również szlachecka grzeczność i etykieta, które w Panu Tadeuszu są przedstawione jako kluczowe wartości. Dr Lutomierski zwrócił uwagę na słynną „naukę o grzeczności” wygłoszoną przez Sędziego, która pokazuje, jak duże znaczenie przywiązywano w szlacheckiej kulturze do odpowiedniego zachowania i manier. „Grzeczność w tym świecie była czymś więcej niż uprzejmością, była fundamentem relacji społecznych i miała duże znaczenie wychowawcze” – wyjaśniał prelegent.
W scenie, gdzie Sędzia uczy młodych o zasadach etykiety, podkreśla, że każdy, bez względu na status, powinien umieć odnaleźć się w towarzystwie, a rozmowa z kobietami była jednym z ważnych elementów szlacheckiej kultury. „To była szlachta, która wiedziała, jak zachowywać się w towarzystwie, dbając o to, by nikt nie był pominięty, zwłaszcza kobiety” – dodał Lutomierski, zauważając, że Mickiewicz w subtelny sposób pokazuje wartość wychowania, która była kluczowa w dawnej szlacheckiej rodzinie.
Kolejnym kluczowym wątkiem poruszonym przez dr Lutomierskiego była kwestia honoru, który w świecie szlacheckim miał ogromne znaczenie. Honor był fundamentem wielu konfliktów i sporów, co prowadziło niekiedy do tragicznych konsekwencji. Przykładem jest konflikt o zamek Horeszków, który zakończył się tragicznym zajazdem. „Zajazd w Panu Tadeuszu to symbol dawnych tradycji i honoru, ale również ślepego przywiązania do sporów i waśni, które mogły prowadzić do destrukcji” – tłumaczył prelegent.
Przywołał tu fragment, w którym Gerwazy mówi: „Co się tyczy dawniejszych z Soplicami sprzeczek, jest na to od procesu lepszy Scyzoryczek”. Słowa te ukazują mentalność niektórych przedstawicieli szlachty, dla których konflikty rozwiązywane były siłą, a nie na drodze prawa.
Dr Lutomierski zwrócił również uwagę na kluczowy wątek dotyczący konfliktu między przeszłością a teraźniejszością, który jest obecny w Panu Tadeuszu. W świecie szlacheckim, jak zauważył prelegent, istnieje silne przywiązanie do przeszłości i tradycji, co często zderza się z nowoczesnością. „Pan Tadeusz rozstrząsa problem dawności, tego, jak było dawniej, a jak jest dziś” – podkreślał Lutomierski, dodając, że Mickiewicz przedstawia wielogłos na temat przeszłości, ukazując zarówno tych, którzy tęsknią za dawnymi czasami, jak i tych, którzy dostrzegają zmiany zachodzące we współczesnym świecie.
W podsumowaniu dr Lutomierski zwrócił uwagę na refleksje społeczne i narodowe płynące z Pana Tadeusza. „Zmiana obyczajów, konflikty sąsiedzkie i rodowe, jednoczenie się przeciwko wspólnemu wrogowi – to wszystko są elementy, które pokazują, jak dynamicznie zmieniał się świat szlachecki” – podkreślił.
Prelegent zwrócił również uwagę na motyw odradzania się narodu, który pojawia się w epopei, oraz na fakt, że młode pokolenie, reprezentowane przez Tadeusza i Zosię, pragnie przezwyciężyć błędy przeszłości, np. poprzez plan uwłaszczenia chłopów. „Tadeusz i Zosia chcą uwłaszczyć chłopów, co symbolizuje poczucie wrażliwości społecznej młodego pokolenia” – podsumował Lutomierski, wskazując, że Pan Tadeusz to dzieło, które nie tylko ukazuje blaski i cienie szlacheckiego świata, ale również niesie przesłanie nadziei na lepszą przyszłość dla narodu.
Między wykładami odbył się krótki, ale niezwykle emocjonujący koncert kameralny, w którym wystąpiła utalentowana ciechanowska młodzież, tworząc prawdziwą ucztę muzyczną. Publiczność miała okazję wysłuchać występów Alicji Perczyńskiej, uczennicy klasy IV o profilu matematyczno-informatycznym w I Liceum Ogólnokształcącym im. Zygmunta Krasińskiego w Ciechanowie, która od 12 lat doskonali swoje umiejętności gry na fortepianie.
Alicja, kształcąca się pod kierunkiem Tetjany Fedorczuk-Eichler w VI klasie Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia w Mławie, filia w Ciechanowie, zaprezentowała trzy wymagające utwory. Jej wykonanie Etiudy f-moll op. 25 nr 2 Fryderyka Chopina, Etiudy Fis-moll op. 8 nr 2 Aleksandra Skriabina oraz Preludium e-moll nr 1 Wasyla Barwińskiego oczarowało publiczność.
Następnie nadszedł czas na skrzypce. Jakub Harnaszkiewicz, uczeń klasy II o profilu humanistycznym w tym samym liceum, wystąpił z wykonaniem Czardasza Vittorio Montiego. Jakub uczy się gry na skrzypcach w III klasie Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia w Mławie pod kierunkiem Magdaleny Michalak. Towarzyszył mu na fortepianie Krzysztof Kurbanow, uczeń klasy III o profilu matematyczno-informatycznym w I LO, który kształci się w V klasie Państwowej Szkoły Muzycznej II stopnia w Mławie. Ich współpraca na scenie była doskonale zgrana, tworząc muzyczny dialog, który zachwycił zgromadzoną publiczność.
Na zakończenie mgr Beata Woźniak – historyczka i historyczka sztuki, muzealniczka, badaczka losów poszczególnych członków rodziny Krasińskich, zwłaszcza kobiet, a także autorka wielu publikacji, m.in. w „Studiach Mazowieckich”, „Muzealnych Rozmaitościach” i „Gazecie Opinogórskiej” – w swojej prelekcji pt. „Pan Tadeusz w malarstwie, grafice i rysunku” zaprezentowała fascynujący przegląd sztuki wizualnej związanej z literackim arcydziełem Adama Mickiewicza.
Beata Woźniak, doskonale łącząc swoją wiedzę historyczną i artystyczną, wprowadziła słuchaczy w świat ilustracji inspirowanych Panem Tadeuszem, wskazując na ich ogromne znaczenie w kontekście odbioru tego literackiego dzieła. „Ilustracja, bo właściwie o niej mowa, na pewno jest interpretacją, ale dużą rolę odgrywa w niej także proces konkretyzacji oraz objaśniania” – podkreśliła, dodając, że ilustracje pozwalają czytelnikom na głębsze zrozumienie i wizualizację świata Mickiewicza.
Prelekcja była bogata w przykłady konkretnych dzieł sztuki, które w różnych epokach wzbogacały obraz literackiego Soplicowa. Woźniak wymieniła prace takich artystów jak Marceli Maszkowski, twórca słynnej litografii Śmierć w drodze na zesłanie z 1858 roku, oraz Antoniego Kozakiewicza, który w 1879 roku stworzył obraz Króliki i inne sceny z Pana Tadeusza. Szczególną uwagę poświęciła także dziełom Maksymiliana Gierymskiego, autora Zajazdu na Soplicowo, oraz Wilhelmowi Leopolskiemu, twórcy portretu Gerwazego. Woźniak zaznaczyła, że techniki plastyczne stosowane w przedstawieniach literackich scen były niezwykle zróżnicowane – od malarstwa olejnego, przez akwarele, aż po drzeworyty, wykorzystywane zarówno w prasie, jak i do tworzenia pocztówek.
Prelegentka wskazała również na ogromne znaczenie Michała Elwiro Andriollego, którego ilustracje do Pana Tadeusza z lat 80. XIX wieku przyniosły nową jakość do świata literackich przedstawień. „W zasadzie można wyróżnić okres ilustracji przed Andriollim i po nim” – podkreśliła Woźniak, zauważając, że artysta ten wywarł olbrzymi wpływ na kolejne pokolenia ilustratorów i sposób, w jaki Polacy wyobrażają sobie świat Soplicowa.
Konferencja „Pan Tadeusz i literackie odpowiedzi na przemijanie”, była nie tylko głęboką refleksją nad jednym z najważniejszych dzieł literatury polskiej, ale również prawdziwą ucztą intelektualną i artystyczną. Prelekcje wybitnych znawców literatury, takich jak prof. Andrzej Fabianowski i dr Marcin Lutomierski, a także wnikliwe omówienie sztuki plastycznej związanej z Panem Tadeuszem przez mgr Beatę Woźniak, pozwoliły uczestnikom spojrzeć na epopeję Mickiewicza z różnych, niekiedy nieoczywistych, perspektyw.
Muzeum Romantyzmu w Opinogórze, które nieustannie pielęgnuje pamięć o epoce, po raz kolejny stało się przestrzenią dialogu między przeszłością a teraźniejszością, udowadniając, że Pan Tadeusz wciąż inspiruje i wzbudza głębokie refleksje.
Wydarzenie było nie tylko hołdem dla Adama Mickiewicza, ale także okazją do podkreślenia uniwersalnych wartości, jakie niesie jego dzieło. Przemijanie, tradycja i odradzanie się – to tematy, które, jak pokazali prelegenci, są aktualne i żywe również dzisiaj. Konferencja pozostawiła uczestników z przekonaniem, że literatura, muzyka i sztuka mają moc łączenia pokoleń, a Mickiewiczowska epopeja pozostaje nieodłącznym elementem polskiej tożsamości kulturowej, przekraczając granice czasu i miejsca.
Tekst, zdjęcia: Ciech24.pl