W niedzielę 7 sierpnia 2022 r. w Łopacinie, Gmina Sońsk w kościele parafialnym Św. Leonarda została odprawiona Msza Święta w intencji Ojczyzny i zamordowanych żołnierzy Armii Krajowej, którzy tragicznie zginęli 4 sierpnia 1944 roku z rąk żołnierzy Niemieckich i Ukraińskich.
W uroczystości brali udział rodziny pomordowanych żołnierzy Armii Krajowej, przedstawiciele służb mundurowych, stowarzyszenia patriotyczne, szkoły z terenu Gminy Sońsk wraz z lokalną społecznością oraz Poseł na Sejm RP – Anna Ewa Cicholska.
Na pobliskim cmentarzu parafialnym gdzie zostali pochowani żołnierze Armii Krajowej złożono kwiaty, zapalono znicze i odmówiono modlitwę w ich intencji a służby mundurowe oddały honory poległym żołnierzom. Przedstawiciel rodziny poległych żołnierzy przypomniał rys historyczny tych tragicznych wydarzeń…
Zdjęcia z uroczystości
Zdjęcia: Ciech24.pl
Rys historyczny
Dnia 4 sierpnia 1944 roku wczesnym świtem w miejscowości Gutkowo – Parafia Łopacin gestapo ciechanowskie wraz z kilkudziesięcioma esesmanami ukraińskimi otoczyło gospodarstwo Piotra Żebrowskiego. W gospodarstwie tym znajdował się punkt łączności Armii Krajowej. Dowódcą tego punktu był Piotr Żebrowski ps. ,,Dębski” – weteran Wojny Bolszewickiej.
Zadaniem tego punktu było zaopatrywanie walczącej Warszawy w żywność oraz przerzucanie ochotników. W tym dniu w momencie otaczania tego gospodarstwa przez esesmanów w próbie ucieczki giną dwaj żołnierze Armii Krajowej – ochotnik z Sierpca Tadeusz Rzeszotarski ps. ,,Żuk” oraz Albin Krupiński ps. ,,Konar” – mieszkaniec Gutkowa. Po otoczeniu tego gospodarstwa zostali schwytani dwaj synowie Żebrowskiego Piotra – Zygmunt i Józef, obaj należeli do Armii Krajowej.
Po schwytaniu ich zostali obezwładnieni, schwytani a następnie podwieszeni głową w dół do belka w stodole a następnie bestialsko maltretowani. Młodszy z nich Józef Żebrowski (lat 19) przegryzł więzy, odepchnął kilku prześladowców i wśród ostrzału pomiędzy tak zwanymi Stygami udało mu się uciec. Otrzymał schronienie w miejscowości Jurzyn. W wyniku tej ucieczki bestialstwo oprawców zwielokrotniło się: zamieniono więzy parciane na drut kolczasty.
W tym czasie dowódca tego punktu łączności – Piotr Żebrowski (lat 48) miał możliwość ucieczki. Lecz był przekonany przez swoją żonę Marię, która mu mówiła, że jeżeli ucieknie to reszta rodziny zostanie wymordowana a gospodarstwo spalone. W wyniku tych rozmów Piotr Żebrowski pozwolił się aresztować. Natychmiast został skrępowany i bestialsko bity na tym samym belku wraz ze swoim najstarszym synem Zygmuntem Żebrowskim (lat 22).
Następnie gestapo otrzymawszy od lokalnego dowódcy Pułku Wehrmachtu treści wyroku śmierci, który brzmiał następująco: że obaj żołnierze Armii Krajowej mają być powieszeni a następnie dla przestrogi dla innych mają wisieć co najmniej siedem dni. Wyrok ten został wykonany i obaj żołnierze zawiśli w centrum wsi na gruszce. Obaj nieszczęśnicy: ojciec i syn wisieli w ten sposób przez siedem dni.
Dopiero po tym czasie żona Piotra – Maria a matka Zygmunta mogła po kryjomu pochować swoich najbliższych wraz z wcześniej zastrzelonymi żołnierzami Armii Krajowej: Tadeuszem i Albinem na cmentarzu parafialnym w Łopacinie, gdzie od tamtej pory tych czterech żołnierzy Armii Krajowej – w sposób haniebny zamordowanych przez okupanta niemieckiego – leży we wspólnej mogile.