XXXII Niedziela Zwykła (1 Krl 17,10-16; Ps 146,6c-10; Hbr 9,24-28; Mk 12,38-44). Bóg nie ma względu na osoby ale w każdym narodzie jest Mu miły ten, kto Mu ufa i wierzy Jego słowu. Wybiera ludzi, by zrealizować swój plan zbawienia świata. Posyła Eliasza do pogan, gdzie uboga wdowa z woli Boga troszczy się o niego. Bóg wiary dochowuje na wieki, troszczy się o człowieka (szczególnie o wdowy i sieroty), ochrania go.
Chrystus przez swoją jedną ofiarę udoskonalił ludzi na wieki. Wstąpił do nieba i wstawia się za nami przed obliczem Boga. Uboga wdowa zaufała Bogu i oddała na ofiarę wszystko, co miała na swoje utrzymanie. Bóg wysyła Eliasza do Sarepty (miasta portowego położonego na wybrzeżu fenickim, 12 km na południe od Sydonu i 22 km na północ od Tyru), miasta, z którego pochodziła Izebel, córka króla Sydonu i żona króla Achaba. To za jej namową król Achab wydał zgodę na sprawowanie w Jerozolimie kultu bożka Baala.
Eliasz znalazł się na terenie, w którym czczono Baala. Był to bożek deszczu i urodzaju. Pomimo tego i w tym regionie panowała susza, która powstała mocą słowa, które w imieniu Boga wypowiedział Eliasz. To z rozkazu Bożego, Eliasz szuka schronienie na pogańskim terytorium i jest utrzymywany przez wdowę. To ona uwierzyła Eliaszowi i wypełniła jego prośbę- przygotowała mu posiłek, choć zrobiła to z resztek jedzenia, które miała dla siebie i swojego dziecka. Uwierzyła też w słowa Eliasza, który mówił, że od tego momentu „nie skończy się mąka w dzbanie ani nie zabraknie oliwy w baryłce aż do dnia, w którym Bóg ześle deszcz na ziemię”. To cudowne rozmnożenie mąki i oliwy jest nagrodą ze strony Boga za miłosierdzie, jakie względem Eliasza okazała ta uboga kobieta. Od tego dnia kobieta, jej syn i Eliasz codziennie mieli co jeść. Wdowa z Sarepty Sydońskiej jest typem pogan powołanych do prawdziwej wiary, którzy z radością przyjmą słowo Boże i uwierzą Mu.
Czy ja wierzę słowu Boga, które je do mnie kieruje?
Jest to pierwszy z pięciu hymnów tworzących zakończenie Psałterza. Ich cechą wspólną jest aklamacja Alleluja, rozpoczynająca i kończąca każdy z nich. Jest to hymn na cześć Boga, w którym znajdujemy mądrość. Autor na początku kieruje wezwanie do swojej duszy, aby wielbiła Boga przez całe życie. W dalszych strofach wychwala Boga- Stwórcę oraz Władcę Świata. Wylicza przymioty Boga, które mają pokazać, że w Bogu Jakuba warto pokładać nadzieję. Jest On wierny przymierzu zawartemu z Izraelem i tylko Jego królewskie panowanie przynosi ludziom zbawienie. Psalmista pragnie wykazać, że Bóg przychodzi z pomocą tym, którzy się do niego uciekają, jest On bowiem Bogiem potężnym i miłosiernym. Autor aż pięć razy używa słowa „PAN”, by podkreślić, że wszelka pomoc dana człowiekowi pochodzi od Boga. Tekst ten zapowiada Mesjasza, który w Nowym Testamencie uwalnia więźniów, przywraca wzrok ociemniałym, podnosi pochylonych na skutek choroby, ratuje od nieszczęścia wdowy. Tak więc ten „PAN” potrafi wyrwać sprawiedliwych z największych niebezpieczeństw.
Bóg jest wieczny, a człowiek przemija. Jak często w mojej modlitwie uwielbiam Boga? Jakim Bogiem On dla mnie jest? W rozdziale dziewiątym autor listu pisze o skuteczności ofiary Chrystusa. Jego ofiara przekreśla dawny system ofiar rytualnych i pozwala Mu wejść raz na zawsze do świątyni. Autor sugeruję, że tym nowym przybytkiem nie materialnym, lecz duchowym jest ciało zmartwychwstałego Pana. By wejść do chwały Ojca, Jezus musiał podczas Męki przemienić swe człowieczeństwo. Zastąpiło ono pierwszy namiot, dając nam wszystkim dostęp do Boga. Ofiara Chrystusa uczyniła Go doskonałym kapłanem, zdolnym pojednać ludzi z Bogiem. Ta ofiara raz złożona jest wystarczająca i definitywna. Jako taka trwa na wieki, jej skutki są wieczne. Ofiara Chrystusa na Kalwarii jest spełnieniem tego, czego nie zdołał dokonać kult Starego Testamentu. Pokonała ona przepaść dzielącą człowieka od Boga, gdyż wyniosła człowieczeństwo na wyżyny nieba, zapewniając ludziom na zawsze najściślejszą więź z Bogiem.
Czy korzystał z tego, że w Chrystusie mam śmiały i bezpośredni przystęp do Boga? Jak często mówię do Niego „Ojcze, Tato”? Przeciwnicy Jezusa w Jerozolimie nie pojmują tego, kim On jest. Chociaż są nauczycielami ludu izraelskiego, nie potrafią zrozumieć, że Jezus jest jednocześnie potomkiem Dawida oraz wiecznym Bogiem. Niektórzy nauczyciele nosili specjalny, wyróżniający ich ubiór. Miał on podkreślić ich pozycje i godność. Były to długie, białe lniane szaty, podobne do tych, jakie nosili kapłani i posługujący w świątyni. Nauczycieli witano zwykle używając tytułów wyrażających szacunek. Targowiska, na których było dużo ludzi, dostarczały wielu okazji, by nauczyciele otrzymywali takie wyrazy uznania. Strzec się uczonych w Piśmie to uznać Jezusa ostatecznym autorytetem. To Jezus jest jedynym nauczycielem uczniów, ich przewodnikiem, wzorem do naśladowania, przykładem stylu życia i sposobu myślenia.
Jezus naucza prawdy i ostrzega uczniów przed zabieganiem o szacunek i prestiż, co było charakterystyczne dla uczonych w Piśmie. Wdowy miały skromne źródło dochodów, były pozbawione prestiżu społecznego i szacunku we wspólnocie. Prawo otaczało je ochroną. Jezus podkreśla to, że nauczyciele wykorzystywali materialne środki wdów. Niezależnie od tego, jakie było konkretne przestępstwo, oskarżenie, że „objadają domy wdów”, ukazuje nauczycieli religijnych w gorszym świetle niż celników.
Uczonym w Piśmie zostaje przeciwstawiona wdowa wrzucającą do skarbony świątynnej wszystkie środki przeznaczone na swoje utrzymanie. Jezus wskazuje, że wdowa poniosła prawdziwą ofiarę, by wesprzeć świątynię, natomiast bogaci ofiarowywali jedynie część swych oszczędności. Jezus uczy uczniów, że o wielkości ofiary nie decyduje złożona suma, ale proporcje, jakie zachodzą pomiędzy jej wysokością a zamożnością. Skromny dar ubogiego, który jest dla niego wielką ofiarą, przewyższa bogatą ofiarę zamożnego, który nawet nie poczuje ubytku w swoich zasobach pieniężnych.
Czy potrafię dzielić się z innymi tym, co posiadam? Czy daję ofiarę z serca, czy wyrachowania, z tego co posiadam, czy z tego co mi zbywa? Czy w pełni ufam Bogu, że On się o mnie troszczy?
Józef Michalski