Słowo na niedzielę 3 marca 2019r.

VIII Niedziela Zwykła (Syr 27, 4-7; Ps 92 (91), 2-3. 13-14. 15-16; 1 Kor 15, 54b-58; Łk 6, 39-45). Wypowiedzi człowieka ujawniają jego wartość. Pan jest wierny, łaskawy, sprawiedliwy i jest dla człowieka Opoką. W Nim nie ma nieprawości. Przez Chrystusa zwyciężamy śmierć. Z obfitości ludzkiego serca mówią jego usta.

Rozdział 27 księgi Mądrości Syracha (Syracydesa) zawiera refleksje o ludziach społecznie pokrzywdzonych i schodzących z drogi prawości. Otwiera on obszerny zbiór różnych pouczeń i rad. Najpierw autor udziela przestrogi dotyczącej handlu, w którym dopuszczano się wielu nadużyć. W Palestynie trudzili się nim zwykle potomkowie Kananejczyków. Prawo Mojżeszowe piętnowało wszelką nieuczciwość w tej dziedzinie, potępiali ją prorocy oraz mędrcy. Kolejna grupa przestróg dotyczy wypowiedzi. Słowa mogą prowadzić do grzechu, zerwania więzi międzyludzkich, szerzenia rozwiązłości i gwałtu.

O wartości moralnej człowieka decyduje w dużym stopniu jego rozsądek, rozumiany jako umiejętność prawidłowej oceny tego, co dla człowieka jest dobre a co złe. Rozsądek człowieka pozwoli rozpoznać grożące mu zło i odpowiednio się przed nim zabezpieczyć. Żar pieca do wypalania naczyń glinianych wpływa na jakość wyrobu, podobnie zapatrywanie człowieka-poprawny osąd zagadnień życiowych-decyduje o jego postawie życiowej. Jak pielęgnacja drzewa wpływa na jakość owoców, tak rozsądek człowieka kształtuje poprawność jego zapatrywań.

Nie należy więc pochopnie wypowiadać opinii pochlebnych o ludziach, którzy nie wypracowali w sobie rozsądku będącego miarą oceny wartości człowieka. Posiadanie „sprawiedliwości” i „prawdy” wymaga od człowieka osobistego wysiłku, natomiast grzech sam ciśnie się do ludzi postępujących źle (nieprawych). Według autora poważnym nadużyciem w mowie jest wyjawienie czyjeś tajemnicy. Jednak okazuje się ono zgubne przede wszystkim dla samego zdrajcy. Szczególnie groźny jest człowiek obłudny, który udaje życzliwego, lecz w rzeczywistości jest wrogiem. W opinii mędrca człowiek taki zasługuje na wzgardę, także ze strony Boga.

Czy pielęgnuję swoją mowę by była mądra i budująca?

Psalm ten jest hymnem dziękczynnym zawierającym elementy mądrościowe. Autor wiele kiedyś wycierpiał od wrogów, ale doświadczył Bożej opieki i ochrony. Ułożył zatem pieśń dziękczynną śpiewaną wobec zgromadzenia wiernych. Stwierdza, że „dobrze” czyli przyjemnie , radośnie jest uwielbiać Boga. Dlatego najbardziej nadaje się do tego hymn. Sławimy w nim wszechmoc i wielkość Boga. Psalmista wypowiada myśl, że stale, we dnie i w nocy, można Boga uwielbiać za Jego dzieła dokonane na świecie. Chrześcijanie uwielbiają Boga za łaskę wiary, za powołanie do świętości.

Dzieła Boże w Starym Testamencie były tylko typem tych czynów i darów Bożych względem wszystkich, powołanych do świętości i łaski. Nie widzieć dzieł Bożych może tylko człowiek nierozumny i głupi. Bóg zsyła zło na grzeszników za nieposłuszeństwo. Gdyby nie Boża litość, bylibyśmy podobni do nich. Według autora to Bóg jest miarą mądrości, nie człowiek. Można się o tym przekonać patrząc na los ludzi niegodziwych.

Wprawdzie niekiedy może się wydawać, że źli są szczęśliwi, że się im powodzi, ale człowiek wierzący zna koniec, jaki oni sobie gotują. Nic na świecie nie wymknie się wszechmocy Boga, Króla wszechświata. Psalmista wypowiada ogólną myśl, że wszyscy przeciwnicy Boga zginą na zawsze. Kto może być Jego wrogiem? Każdy, kto grzeszy, postępuje niemoralnie, przekracza Jego Prawo. W obliczy wrogów zniszczonych przez Boga sprawiedliwy zostaje wyniesiony ponad innych. Bóg okazuje swoje upodobanie w nim przez to, że go namaszcza olejkiem jakby ofiarę i pozwala mu z dumą spoglądać na tych, którzy wydali się zwycięzcami, a obecnie leżą w pyle i popiele. Ufność i wiara w Boga zostają nagrodzone triumfem.

Czy uwielbiam Boga, za wszystko, co mi wyświadcza?
Święty Paweł kontynuuje tematykę uczestnictwa wierzących w chwale zmartwychwstałego Chrystusa. Stwierdza, że wiara w zmartwychwstanie nie koncentruje się nad tym, jak będzie wyglądać zmartwychwstałe ciało, ale przede wszystkim wskazuje na to, że człowiek po śmierci nie zatraci swojej tożsamości. Co więcej, będąc na zawsze z Chrystusem, stanie się zdolny odczytać i przyjąć swoją najgłębszą tożsamość.

Zrozumie więc w pełni, że jest dzieckiem Boga. Wtedy też będzie mógł oglądać Boga twarzą w twarz. Doświadczy tego, czego w ziemskim życiu nie był w stanie sobie nawet wyobrazić, a tym bardziej zrozumieć. Jezus był całkowicie świadomy tego, że zanim objawi się Jego chwała, przejdzie przez straszna mękę i śmierć. Przyjął jednak to doświadczenie, wiedząc, że w ten sposób wypełni się wola Boga i śmierć zostanie na zawsze pokonana. Doświadczając na sobie ludzkiej śmierci, Jezus zjednoczył się ze wszystkimi ludźmi, którzy przechodzą przez to trudne i bolesne doświadczenie i zakorzeni w ludziach nieśmiertelną nadzieję.

Dlatego dla wierzących w Chrystusa śmierć nie jawi się już jako całkowita zagłada i ostateczny koniec człowieka, ale jako rzeczywistość, która prowadzi do spotkania z Bogiem i życia razem z Nim. Paweł ma świadomość, że śmierć jest konsekwencją grzechu (zapłatą za grzech jest śmierć- Rz 6,23), ale z mocą głosi, że ci, którzy umierają zjednoczeni z Chrystusem i w Nim pokładają nadzieję, dzięki Niemu doświadczają zmartwychwstania i wiecznego szczęścia.

Czy dziękuję Bogu, że pozwolił mi w Chrystusie odnieść zwycięstwo nad grzechem i śmiercią?
Jezusowa przypowieść o” niewidomych prowadzących niewidomych” odnosiła się do faryzeuszów i nauczycieli Pisma, którzy uważali siebie za przewodników Izraela. Jezus kwestionuje pozycję, którą sobie przypisują, ponieważ nie są w stanie odczytać znaków objawiającego się królestw Bożego. Prowadzą więc innych donikąd. Nauczanie mówiące o nauczycielu i uczniu dotyczy Jezusa i tych, którzy chcą iść za Nim.

Samo pragnienie naśladowanie Jezusa jest jeszcze niewystarczające. Uczeń potrzebuje gruntownej formacji – otwarcia oczu na naprawdę. Jezus zaprasza więc wszystkich uczniów do trwania w Jego szkole, aby sami najpierw pojęli istotę Jego miłości i sens Jego krzyża. Według Jezusa istnieje także nadzwyczajna ślepota, objawiająca się tym, że ktoś koncentruje się na sprawach niewiele znaczących, a nie dba o rzeczy najważniejsze. Potrafi wyolbrzymiać małe niedociągnięcia, bagatelizując ogromne zło. Świadczy to nie tylko o braku roztropności, ale o przewrotności i zakłamaniu.

Także ci, którym zdarzają się małe upadki, których symbolem jest drzazga nie mają prawa usprawiedliwiać się tym, że są inni od nich gorsi. Trzeba zawsze się strzec wszelkiej obłudy i przewrotności. W obrazie roślin i drzew Jezus ukazuje prawdę, że to, co dobre i szlachetne, broni się samo, to natomiast, co bezużyteczne, zostaje ostatecznie odrzucone. Głóg jest wprawdzie bardzo wytrzymały i w każdych warunkach jest w stanie zakwitnąć i wydać owoce, ale w porównaniu z winogronami jego owoce są bezwartościowe.

Owocem wartościowym jest żywa, dojrzała wiara uczniów oparta na słowach i życiu Jezusa. Owocem bezwartościowym jest postępowanie tych faryzeuszów, którzy odciągają ludzi od prawdziwego Boga, wygłaszają przepowiednie, które się nie spełniają, głoszą praktyki religijne, w których nie ma Ducha Bożego. Podobnie jest ze złem. Niekiedy jest ono długotrwałe i wydawać by się mogło zwycięskie, ale w rezultacie zawsze przynosi pustkę. Słowa Jezusa są zachętą, aby nigdy nie rezygnować z dobra, bo tylko ono jest wieczne. Jakie wartości wydobywam ze swojego serca? Jaka jest moja mowa?

Józef Michalski

Previous ArticleNext Article