Mieszkańcy Ciechanowa i okolic uczcili pamięć 77 rocznicy śmierci ciechanowskich AKowców, poniżej przedstawiamy krótką historię tych tragicznych wydarzeń oraz krótką fotorelację z dnia 17.12.2019.
17 grudnia 1942r. Niemiecki sąd doraźny skazał na karę śmierci 4 żołnierzy Armii Krajowej. Niemieckie sądy doraźne najczęściej wydawały wyroki śmierci, chociaż czasami zapadały wyroki odbywania kary w obozach koncentracyjnych, które mało kto przeżył.
Wyroki śmierci wydawano najczęściej bez przesłuchania i pod nieobecność oskarżonego.
Więźniowie z orzeczoną karą śmierci byli przekazywani następnie policji porządkowej (Ordnungspolizei) w celu wykonania wyroku w jednej z publicznych egzekucji.
Taki właśnie los spotkał ciechanowiankę Kazimierę Grzelak, która w dniu śmierci miała 24 lata, Zenobię Jelińską 39 lat – urzędnik Starostwa w Przasnyszu, Bolesława Nodzykowskiego 39 lat – zawodowego podoficera z pułtuskiego 13 pułku piechoty,
Tadeusza Jureckiego 22 lata – wychowanka ciechanowskiego liceum im. Zygmunta Krasińskiego. Egzekucja przez powieszenie odbyła się na dziedzińcu ciechanowskiego Zamku Książąt Mazowieckich.
Okupanci spędzili na nią ok. 2 tys. mieszkańców miasta, wśród nich była wówczas 2 letnia córka Kazimiery Grzelak – Maria Kamińska, która była świadkiem śmierci swojej mamy.
Niemcy z tłumu zebranych ludzi do roli kata przypadkowo wybrali, mieszkańca pobliskiej wsi Kąty – Romana Konwerskiego, który odmówił słowami „braci swych wieszać nie będę”. Pobity i aresztowany stracił później życie w obozie koncentracyjnym w Mauthausen.
Śp. Jan Korzybski, regionalista, działacz Towarzystwa Miłośników Ziemi Ciechanowskiej wspominał, że Akowcy w ten ponury, zimny i deszczowy dzień krzyknęli „Niech żyje…”, słowo „Polska” ugrzęzło im w gardłach, bo niemiecki żandarm przewrócił ławę, na której stali.
Więcej na temat możemy przeczytać w artykule z 17.12.2018r. na stronie Starostwa Powiatowego w Ciechanowie.
Cześć i chwała bohaterom.
Tekst: Ciech24.pl
Zdjęcia: Laura Tomaszewska