Rozmowa z dr Rafałem Zgorzelskim, menedżerem, historykiem, inicjatorem nadania dworcowi kolejowemu w Ciechanowie im. por. Romana Dziemieszkiewicza ps. „Pogoda”

dr Rafał Zgorzelski (trzeci od lewej)

podczas uroczystej Mszy Świętej 24.10.2021 r. w kościele Farnym w Ciechanowie – nadanie imienia dworca PKP w Ciechanowie imieniem im. por. Romana Dziemieszkiewicza ps. „Adam”, „Pogoda” – więcej

1 marca obchodzimy święto upamiętniające „Żołnierzy Wyklętych”. Czy może Pan nam kilka słów na ten temat powiedzieć?

W dniu 1 marca obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Jest to święto państwowe, które zostało ustanowione w roku 2011 z ideą upamiętnienia żołnierzy antykomunistycznego oraz niepodległościowego podziemia zbrojnego schyłku II wojny światowej i po jej zakończeniu.

Tego dnia, 1 marca 1951 r. w warszawskim więzieniu na Rakowieckiej wykonano wyrok śmierci na siedmiu członkach IV Zarządu Głównego „Wolność i Niezawisłość”: Łukaszu Cieplińskim, Józefie Batorym, Adamie Lazarowiczu, Franciszku Błażeju, Józefie Rzepce, Karolu Chmielu i Mieczysławie Kawalcu. To jednak tylko pewien symbol. Święto to bowiem upamiętnia wszystkich tych, którzy stanęli do walki o niepodległą i suwerenną Polskę, w obronie wiary i tradycji, przeciwko sowieckiemu okupantowi oraz komunistycznej władzy.

Jaką rolę odegrała konspiracja zbrojna na terenie Mazowsza Północnego?
Istnieje wiele opracowań poświęconych tak indywidualnym bohaterom konspiracji zbrojnej z terenu Mazowsza Północnego, jak poszczególnym formacjom zbrojnym. Pewnego rodzaju kompendium wiedzy na ten temat stanowi numer okazyjny/2021 Polska Zbrojna wydany na okoliczność uroczystości związanej z nadaniem Dworcowi kolejowemu w Ciechanowie im. por. Romana Dziemieszkiewicza „Adama”, „Pogody”, starszego brata i dowódcy legendarnego st. sierż. Mieczysława Dziemieszkiewicza „Roja”.

Zachęcam do lektury tej publikacji: https://zbrojni.blob.core.windows.net/pzdata2/TinyMceFiles/jednodniowka_ciechanow_10_2021.pdf

Po rozwiązaniu w dniu 19.I.1945 r. przez gen. Leopolda Okulickiego „Niedźwiadka” Armii Krajowej, zaczęły kształtować się, w tym na Mazowszu Północnym, struktury podziemia poakowskiego, takie organizacje jak chociażby Delegatura Sił Zbrojnych na Kraj, Zrzeszenie Wolność i Niezawisłość, powstały z Samoobrony Społecznej oraz Armii Krajowej Obywatelskiej zwanej również Obywatelską Armią Krajową, Ruch Oporu Armii Krajowej (ROAK). Wiele osób wywodzących się ze środowisk AK z dużym rozczarowaniem przyjęło decyzję dowództwa o rozwiązaniu tej formacji, powodującą pewną dezorganizację i dezorientację.

Inaczej kształtowała się sytuacja w strukturach konspiracyjnych związanych z podziemiem wywodzącym się z formacji narodowych, które wyjątkowo powściągliwie podchodziły do koncepcji akowskiej zakładającej ujawnianie się wobec Armii Czerwonej i występowanie w roli gospodarza, co pozwoliło na zachowanie przez nie większej żywotności. Należy tu przywołać utworzone 20IX1942 r. Narodowe Siły Zbrojne, a także wywodzące się w dużej mierze z jej struktur Narodowe Zjednoczenie Wojskowe.

Jak więc kształtowała się działalność struktur poakowskich na terenie Mazowsza Północnego?
Największą strukturę organizacyjną stanowił Inspektorat Mazowiecki ROAK, który obejmował swoim zasięgiem obwód Pułtusk, Przasnysz i Mińsk Mazowiecki. Próby tworzenia ROAK podjęto również w obwodach Płońsk, Ciechanów i Mława. Dosyć silny był Batalion ROAK „Znicz” działający m.in. w Działdowie, Nidzicy i Mławie, pod dowództwem kpt. Pawła Nowakowskiego „Leśnika”, którego trzon stanowił oddział Stanisława Balli „Sokoła Leśnego”, „Sowy” funkcjonujący na obszarze obwodu Działdowo i części powiatu mławskiego.

Działał on do marca 1947 r. i liczył ok. tysiąca żołnierzy. W połowie maja 1945 r. powstał i funkcjonował do marca 1947 r. Batalion ROAK „Mewa” Józefa Marcinkowskiego „Wyboja”, który liczył od 80 do 120 żołnierzy, i obejmował swoim zasięgiem Sierpc, Płońsk i częściowo Mławę. Oddział ROAK „Sokoła Leśnego” był jedną z najlepiej zorganizowanych i najliczniejszych jednostek antykomunistycznego podziemia na północnym Mazowszu.

Jego dowódca, Balla, był uczestnikiem wojny z 1939 r., podczas której brał m.in. udział w walkach o Warszawę. Działał też w AK. Oddział ten przeprowadził liczne akcje, m.in. rozbicia i rozbrojenia posterunków MO w Turzy Małej, Zieluniu i Niechłoninie, Szydłowie czy zajęcia Lubowidza i Żuromina.Oddziały z Batalionu ROAK „Znicz” dowodzone przez Zygmunta Rychcika „Lisa” i Jana Szluma vel Szloma „Janusza” rozbijały posterunki MO w Kowalewie, Kowalewku, Radzanowie nad Wkrą, Siemiątkowie, Sławęcinie, Szreńsku i Strzegowie czy też wojskowy posterunek w Gradzanowie Zbęskim. Franciszek Cieślak „Szatan” rozbił posterunki MO w Szydłowie i Turzy Małej, natomiast Bolesław Czerkaszewicz „Skowronek” w 1946 r. opanował Kuczbork, rozbijając posterunek MO. Tych akcji było znacznie więcej i nie sposób ich w tym miejscu wszystkich wymienić.

Jak więc wyglądały struktury podziemia narodowego w regionie?
Przede wszystkim warto zaznaczyć, że między poszczególnymi formacjami podziemia antykomunistycznego dochodziło dosyć często do fluktuacji osobowych. Najczęściej było to związane z powstawaniem, rozbijaniem i przekształcaniem się oddziałów „leśnych”. To, że zaczynał ktoś działalność konspiracyjną w ramach struktur akowskich, nie oznaczało, iż nie kończył jej w strukturach zbrojnych podziemia narodowego. Zresztą były przecież akcje scaleniowe, w tym Narodowej Organizacji Wojskowej, Narodowych Sił Zbrojnych czy Batalionów Chłopskich z AK.

Ich efekty były bardzo różne, a procesy konsolidacyjne czy też dekonsolidacyjne w różnym czasie i miejscach przebiegały różnorako. W konsekwencji w biogramach licznych żołnierzy podziemia przewijają się informacje dotyczące ich zaangażowania w prace różnych organizacji podziemia niepodległościowego. Dla przykładu legendarny por. Wacław Grabowski „Puszczyk”, urodzony w 1916 r. w majątku Krępa, w powiecie mławskim, uczestnik wojny z 1939 r., był żołnierzem Związku Walki Zbrojnej – Armii Krajowej, Kedywu, służył przejściowo w Polskich Kompaniach Wartowniczych w amerykańskiej strefie okupacyjnej w Niemczech, działał w ROAK, aby trafić ostatecznie do NZW.

Wracając jednak do podziemia narodowego…
Na Mazowszu Północnym funkcjonował Okręg II NSZ Mazowsze Północne, który obejmował swym zasięgiem m.in. powiaty przasnyski, ciechanowski, pułtuski, płoński, mławski i działdowski. W maju 1944 r. liczył on co najmniej 5 tys. żołnierzy. Narodowe Zjednoczenie Wojskowe zaczęło formować się od lutego 1945 r., a szczególną rolę odegrał w tym procesie na Mazowszu Północnym kpt. Zbigniew Kulesza „Młot”, który w lecie 1946 r. przystąpił do budowy jego struktur w regionie. Od maja 1947 r. funkcję komendanta tej formacji w regionie pełnił chor. Józef Kozłowski „Las”, a od czerwca 1948 r. chor. Witold Borucki „Dąb”, „Babinicz”, zamordowany 19VIII1949 r. przez agentów bezpieki. Ostatnim dowódcą NZW na północnym Mazowszu, który podejmował próby odtworzenia Okręgu był osławiony st. sierż. Mieczysław Dziemieszkiewicz „Rój”.

Niewątpliwie kluczową rolę w powstaniu i rozwoju struktur NZW, podobnie jak wcześniej NSZ, na Mazowszu Północnym odegrał kpt. Stanisław Borodzicz „Wara”, „Zarzyca”. Ziemia Ciechanowska wchodziła w skład XVI Okręgu NZW, w ramach której funkcjonowała Komenda Powiatu „Płomień” obejmująca północną część powiatu ciechanowskiego, środkową część powiatu przasnyskiego oraz część powiatu mławskiego dowodzona przez sierż. Edwarda Dobrzyńskiego „Orzyca”, Żubra”. Później powstała wywodząca się z XVI Okręgu NZW, Komenda Powiatu „Wisła” obejmująca powiat ciechanowski i mławski na czele której stał „Rój”.

Jak miejscowa ludność podchodziła do uczestników podziemia?
Warto podkreślić, że w przeważającej mierze struktury podziemia antykomunistycznego współtworzyli ludzie młodzi. Dowódcy poszczególnych oddziałów nieczęsto przekraczali trzydziesty rok życia. W formacjach tych służyło, o czym często się nie pamięta, bardzo dużo osób urodzonych i wychowanych na wsi, którzy opierali się sowietyzacji i podejmowanym przez komunistów próbom dechrystianizacji Polski. W ich prace włączyło się również wielu robotników. Właśnie to chłopi i robotnicy masowo wystąpili przeciwko rzekomo „robotniczo-chłopskiej” władzy „ludowej”. W latach 1945-1947 konspiracja zbrojna obejmowała teren całej ówczesnej „ludowej” Polski, ale też obszary zagarnięte przez Związek Sowiecki. Mazowsze Północne stało się zaś antykomunistyczną „chłopską Wandeą”, a utrzymywanie się oddziałów zbrojnych do lat 50-tych, a więc przez kilka lat od zakończeniu II wojny światowej, nie było by możliwe bez wsparcia okazywanego im przez ludność. Przecież konspiracja to nie tylko zmagania zbrojne, ale również wikt i opierunek.

Żołnierze nie tylko strzelają, ale muszą coś jeść, pić, gdzieś spać, golić się itp.Zdarzali się też konfidenci. O tej konspiracji można mówić naprawdę wiele. Pierwszy jej okres zakończyła tzw. amnestia z lutego 1947 r., podczas której wiele osób, zresztą z różnymi konsekwencjami, ujawniło się. Nie oznacza to jednak, że zaprzestano walki, w którą nadal – w różnych formach – były zaangażowane tysiące osób.

A jak wyglądała działalność struktur podziemnych?
Bardzo różnie. Zrzeszenie „Wolność i Niezawisłość” na przykład niespecjalnie było nastawione na konfrontację zbrojną. Działania zbrojne prowadziły zaś np. ROAK czy NSZ-NZW. Dużą rolę odgrywały inicjatywy o charakterze propagandowym, informacyjnym adresowane do społeczeństwa, przekazujące wiadomości o obecnej sytuacji. Były też działania mające na celu reagowanie na represje aparatu bezpieczeństwa czy MO, które określiłbym jako te, które miały charakter samoobrony, i polegały np. na podejmowaniu prób odbijania więźniów, rozbijania siedzib Powiatowych Urzędów Bezpieczeństwa Publicznego, likwidacji konfidentów, ochronie uciskanej ludności. Były wreszcie działania typowo zbrojne.

Dla przykładu przywołam tu kilka akcji „Roja”, jak rozbicie ubeckiego więzienia w Pułtusku w listopadzie 1946 r. oraz uwolnienie 65 przetrzymywanych tam żołnierzy podziemia, zasadzki jego oddziału na UB pod Gołyminem i Nasielskiem z listopada 1947 r., likwidacja w marcu 1948 r. w Gąsocinie dwóch konfidentów UB czy np. zatrzymanie w styczniu 1949 r. w Gołotczyźnie nieopodal Ciechanowa pociągu osobowego, podczas którego rozdano antykomunistyczne ulotki a „Rój” wygłosił przemówienie bądź też najście na bank w Nasielsku ze stycznia 1951 r., podczas którego zarekwirowano pieniądze. Obok organizacji, które miały swoje dowództwa na szczeblu centralnym, rozwijały się też różne inicjatywy lokalne, spontanicznie i oddolnie.

Czy można wyróżnić osoby, które w sposób szczególny zasłużyły się walcząc w konspiracji zbrojnej?
Na tego typu wyróżnienie zasługują wszystkie formacje razem wzięte oraz każda z osobna, podobnie jak wszyscy uczestnicy konspiracji zbrojnej oraz każdy z jej uczestników w walce o niepodległą i suwerenną Polskę. Siłą rzeczy na Mazowszu Północnym niezwykle ważne, zresztą w pełni zasłużenie, postaci to „Rój” czy „Puszczyk”. Duże zasługi miały jednak też chociażby takie osoby jak pochodzący z Dzielina, gmina Chojnowo, powiat Przasnysz,Stanisław Kakowski „Jastrząb”, „Kaźmierczuk”, działacz Stronnictwa Narodowego należący do ZWZ-AK, ROAK, NZW, który w latach 1949–1951 uczestniczył w licznych akcjach dywersyjnych przeprowadzonych przez oddział „Roja”, m.in. 19X1949 r. w opanowaniu osady Czernice Borowe i rozbiciu tamtejszego posterunku MO.

Czy też pochodzący ze wsi Bartłody, powiat Ciechanów, Ildefons Żbikowski „Tygrys”, żołnierz NSZ, służący w m.in. oddziałach dowodzonych przez por. Romana Dziemieszkiewicza „Adama”, „Pogoda” i Czesława Czaplickiego „Rysia”, uczestniczący w wielu akcjach zbrojnych, w tym ataku na placówkę PUBP w Krasnosielcu. Będą to też takie postaci jak wspomniany już Edward Dobrzyński „Żubr”, „Orzyc”, jeden z dowódców AK w obwodzie przasnyskim, który po wkroczeniu Armii Czerwonej kontynuował walkę m.in. w ROAK oraz NZW – zginął w walce z grupą operacyjną UB i oddziałami KBW 2III1949 r. w Gostkowie, w powiecie przasnyskim.

Czy też Zygmunt Rychcik „Orzeł”, „Huragan”, „Lis” z Luszewa w gminie Radzanów nad Wkrą, powiat mławski, który walczył w szeregach BCh, AK a także Batalionu ROAK „Znicz”.W 1946 r. oddział „Orła” m.in. rozbił posterunki MO w Kowalewku, Kowalewie, Radzanowie, Strzegowie, Szreńsku, walcząc z tzw. Ludowym Wojskiem Polskim czy PUBP bądź MO w np. Gradzanowie Zbęskim czy Zgliczynie Witowym. Wspomnę też chociażby osobę Kazimierza Dyksińskiego „Kruczka” pochodzącego z Zimolzy, obecnie gmina Lutocin, powiat żuromiński, „ostatniego leśnego” na Mazowszu Północnym, który zginął z bronią w ręku 10VI1954 r. w Będzyminie.

Czy możemy wspomnieć o jakiś konkretnych, bardziej spektakularnych akacjach polskiego podziemia na północnym Mazowszu?
Było ich bardzo wiele. W tym miejscu przywołam może dla przykładu dwie. Udaną akcję przeprowadzoną przez NSZ pod dowództwem por. Romana Dziemieszkiewicza „Adama”, „Pogoda” z 1 na 2.V.1945 r. w Krasnosielcu koło Makowa Mazowieckiego, podczas której odbito 42 członków AK i NSZ z więzienia Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego.

Czy też rozbicie w nocy z 2 na 3.VI.1945 r. Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego w Mławie przez byłych żołnierzy AK dowodzonych m.in. przez Zacheusza Nowowiejskiego „Jeża”, Mieczysława Szczepkowskiego „Betona”, Jana Radzikowskiego „Sowy”, Wacława Grabowskiego „Puszczyka”, podczas którego uwolniono ponad 40-tu więźniów, żołnierzy AK, BCh i NSZ, w tym wycieńczonych torturami. Akcja zakończyła się pełnym sukcesem. Partyzanci nie tylko uwolnili więźniów, ale też odparli skutecznie pościg NKWD i UB.

 

Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych” jest więc ważnym świętem…
Zdecydowanie tak. Fenomen polskiej konspiracji z okresu II wojny światowej, ale też z czasu po jej zakończeniu, gdy Polacy tworzyli zorganizowany opór przeciwko dwóm najeźdźcom, zarówno niemieckiemu, jak i sowieckiemu, którzy solidarnie odpowiadają za wywołanie światowej wojny, czy też żołnierze podziemia antykomunistycznego dobrze przysłużyli się sprawie polskiej.

Przez całe dekady ci, którzy pozostając wierni demokratycznej, suwerennej i niepodległej Polsce, stanęli do walki z okupantem sowieckim oraz komunistyczną władzą, byli przedstawiani przez propagandę w możliwie najbardziej czarnych barwach. Zarówno oni, płacąc często za swą postawę cenę życia lub wieloletnich więzień oraz wypchnięcia poza margines życia społecznego, jak i ich najbliżsi, ponosili różnorakie konsekwencje.

Ustanowienie święta państwowego, organizowane liczne wydarzenia i uroczystości, upamiętnianie ich walki i męczeństwa na różne sposoby ma zaledwie wymiar symboliczny. Jest jednak bardzo ważne z punktu widzenia kształtowania tożsamości narodowej, a także stanowi istotny element dziedzictwa narodowego. Jesteśmy tym ludziom i formacjom zbrojnym, ale też uczestnikom konspiracji cywilnej, winni nie tylko wdzięczność, lecz i pamięć.
Dziękuję za rozmowę.

Previous ArticleNext Article