Miesiąc listopad to ważny miesiąc dla historii Sokołówka. Dnia 15 listopada minęła kolejna 111 rocznica powstania Szkoły Rolniczej w Sokołówku pod nazwą Sielsko-Choziajstwiennaja Fierma im. Tomasza Klonowskogo. Była to bardzo skromna uroczystość.
Pod obeliskiem na skraju Parku Podworskiego w Sokołówku zebrała się niewielka – ze względu na pandemię – grupa przedstawicieli organizacji pozarządowych, działaczy społecznych, dla uczczenia tego wydarzenia i oddania hołdu tym, którzy do powstania szkoły doprowadzili.
Prezes Stowarzyszenia „Sokołówek” Maria Klonowska w krótkim wystąpieniu przypomniała okoliczności powstania szkoły, cytując znamienne, prorocze słowa wypowiedziane na jej otwarciu przez działacza ludowego i publicysty Maksymiliana Malinowskiego: „DZIŚ OTWARTA POLSKA SZKOŁA, JUTRO WOLNA POLSKA BĘDZIE” Jedno i drugie nastąpiło w miesiącu listopadzie.
Słowa te umieszczono na szarfie obok polskiej flagi zatkniętej przy obelisku. Przywołując sylwetkę dr Franciszka Rajkowskiego, jako pomysłodawcę i kuratora testamentu Tomasza Klonowskiego podkreśliła, że dr Rajkowski miał ogromną świadomość znaczenia oświaty rolniczej dla odzyskania niepodległości Polski, która nie mogłaby się dokonać bez udziału chłopstwa, tak jak to miało miejsce we wszystkich wcześniejszych zrywach narodowo-wyzwoleńczych, które kończyły się przegraną.
Dla uczczenia rocznicy powstania Szkoły odsłonięto tablicę informacyjną zawierającą „Kalendarium miejscowości i Szkoły”, którą ufundowali TMZC oraz laureaci nagrody im. Fr. Rajkowskiego.
Odsłonięcia dokonał ks. Eugeniusz Graczyk – jako laureat nagrody Rajkowskiego oraz Prezesi TMZC Eugeniusz Sadowski i Bernard Grzankowski. Ten piękny stelaż z drzewa modrzewiowego wykonał Pan Piotr Głowacz, leśniczy Nadleśnictwa Bardonki, a planszę Honorowy członek Stowarzyszenia „Sokołówek:”, pan Waldemar Stepnowski.
W imieniu ludowców głos zabrała Elżbieta Szymanik – prezes Zarządu Powiatowego PSL, wspominając działaczy ludowych i tych z okresu powstania szkoły jak i współczesnych. O patriotach stanu duchownego Ziemi Ciechanowskiej wspominał ks. Eugeniusz Graczyk, którzy zakładali szkoły, budowali świątynie w czasach niewoli.
A teraz dla przypomnienia kilka wspomnień.
15 listopada 1909r jak już wielokrotnie pisaliśmy nastąpiło otwarcie Szkoły Rolnicze w Sokołówku, nie mającej nic wspólnego z dzisiejszym wyobrażeniem czym jest Szkoła Rolnicza. Tamta placówka była ucieleśnieniem jednego z filarów programu pozytywistycznego odbudowy Polski, jakim była”. Praca u podstaw”., czyli pracy, która miała się zaczynać u progów najniższej warstwy społeczeństwa, jaką wtedy byli chłopi oraz wszelka biedota. „Praca u podstaw” była także orężem Polaków w walce z germanizacją i rusyfikacją w dobie zaborów.
Ewenementem był to, że była bezpłatna, czyli dostępna dla szerokiej rzeszy chłopskiej, której nie stać było na kształcenie swoich dzieci w płatnych wówczas szkołach. Dobierano uczniów niezwykle starannie.
Zgodnie z wolą fundatora szkoły Tomasza Klonowskiego jak również pomysłodawcy jej utworzenia i realizatora, dr Franciszka Rajkowskiego, przeznaczona była li tylko i wyłącznie dla polskiej młodzieży męskiej chłopskiego pochodzenia wyznania rzymsko – katolickiego. Zablokowano w ten sposób dostęp Rosjanom i ich wpływ na program nauczania, który w wielkim skrócie przedstawiał się następująco:
- rozbudzić świadomość narodową i patriotyzm chłopów,
- przygotować do czynnego udział w życiu społecznym i kulturalnym kraju,
- dać podstawy ogólnego wykształcenia
- i ostatni najważniejszy cel – dobrze przygotować do zawodu rolnika. Dobre polskie rolnictwo to był warunek sine qua non przyszłości Polski, gdzie najliczniejszą, najbardziej zaniedbaną warstwą społeczną było właśnie chłopstwo i polska wieś. Klonowski niczym Wokulski z „Lalki” potrafił dzięki interesom pomnożyć swój majątek co umożliwiło mu kupno majątku Sokołówek w 1874r., który wkrótce w 1899r. w całości przeznaczyć na kształcenie młodzieży chłopskiej.
Szkoła która powstała z marzeń o wolnej Polsce tych dwóch wybitnych synów Ziemi Ciechanowskiej (Rajkowski i Klonowski) dobrze przygotowała swoich wychowanków do roli jaką przyszło im spełnić w czasie I wojny światowej jak i później, wojny wyzwoleńczej w 1920r oraz w Polsce międzywojennej.Wielu z nich wstąpiło do POW, legionów i ochotników z 1920r a ci którzy wracali na wieś byli nazywani „zaczynem postępu”, wyróżniali się sposobem gospodarowania i ogromnym uspołecznieniem. Zakładali kółka rolnicze, spółdzielnie mleczarskie, itp.
W okresie międzywojennym Sokołówek stał się centrum kształcenia rolniczego promieniującego na cały kraj, kres któremu położyła II wojna światowa, gdzie cały obiekt zajęli Niemcy, tworząc lotnisko i burząc wszystko „ na odchodnym”..
Zaraz po wojnie władza ludowa nie lubiła Sokołówka. O kontynuowaniu działalności oświatowej nie był już mowy, bez ceregieli rozparcelowano własność – nie prywatną przecież którą obejmowała reforma rolna – lecz własność fundacji którą stworzyli z majątku ofiarowanego przez Klonowskiego i własnych funduszy. To co po niej pozostało, ponad 10 ha Parku Podworskiego powoli niszczało i odchodziło w zapomnienie. Gasła pamięć i zabytki materialne, właściwie ich szczątki, które powoli się rozpadały.
Od 10 lat Stowarzyszenie „Sokołówek” im. T. Klonowskiego zabiega o przywrócenie pamięci i ocalenia od zapomnienia dorobku naszych przodków . Bez żadnych nakładów finansowych oczyściliśmy wspólnie z młodzieżą ciechanowskich szkół kawał Parku, odnowiliśmy obelisk na skaju Parku i usilnie zabiegliśmy o uporządkowanie całego terenu. Znalazł się nawet prywatny inwestor, zaangażowany emocjonalnie, który chciał część Parku zagospodarować na cele edukacyjno-muzealne ale wskutek splotu przedziwnych okoliczności do tego nie doszło.
I tak Park niszczeje i nie wiem ile jeszcze będziemy mieli siły i ochoty walczyć o jego rewitalizację. Odpowiedzialnym za ten stan rzeczy jest przede wszystkim Urząd Konserwatora Zabytków (Park jest w rejestrze zabytków), który nie tylko nie wyraża zgody na żadne propozycje wspólne z samorządem gminy i nasze Stowarzyszenie podejmowane próby zmiany istniejącego status quo, ale nie sprawuje też we właściwy sposób nadzoru nad tym obiektem.
Zgodnie z ustawą nie organizuje i nie prowadzi kontroli w zakresie ochrony zabytków i opieki nad zabytkami, nie przeprowadza. kontroli administrowania tym obiektem Tak więc pod czujnym okiem i nadzorem Urzędu Konserwatorskiego wkrótce cały obiekt zarośnie, pozostałości kamiennego ogrodzenia wkrótce się rozpadną. Liczyłam na wsparcie samorządu powiatowego, niestety nie otrzymaliśmy.
Na zakończenie dodam jeszcze, że łatwiej było w czasach zaborów, nie mając państwowości polskiej, nie mając żadnych funduszy ani bazy w sensie budynków, ani podstawy programowej jak również kadry pedagogicznej stworzyć pod bokiem zaborcy polską szkołę i prowadzić tajne nauczanie, niż nam dzisiaj te „okruchy” które po tym wspaniałym dziele pozostały, otoczyć opieką, troską i szacunkiem.
Maria Klonowska
Zdjęcia z odsłonięcia tablicy w Sokołówku – 15.11.2020 r.