Powiedział Bartek, że dziś tłusty czwartek…

Tłusty czwartek to w tradycji chrześcijańskiej ostatni czwartek przed Wielkim Postem, ale nie dotyczy on wyłącznie obrzędów chrześcijańskich. Zwyczaj ten gościł w Polsce pogańskiej. Był związany z pożegnaniem zimy już w czasach starożytności.

Choć dziś ostatni tydzień karnawału obchodzi się hucznie, m. in. kupując lub smażąc pączki w tłusty czwartek, trudno uwierzyć, że kiedyś poważnie podchodzono do jego znaczenia. Wierzono bowiem, że taniec i uczta mogą pomóc sprowadzić pomyślność pod dach. Nie od razu pączki były okrągłe i puszyste.

Początkowo nadziewano je słoniną, a dopiero w potem zaczęto dodawać do nich drożdży i podawać je na słodko. Obok pączków w tłusty czwartek pojawiały się również słynne faworki, inaczej chruściki.

W tym szczególnym dniu cukiernie i sklepy mają wyjątkowy popyt na te kaloryczne smakołyki, którym trudno się oprzeć. Jedni twierdzą, że mogą się bez nich obejść, ale tradycja w większości zwycięża pomimo postanowień.

Miejscem, w którym od pokoleń nie zanika tradycja tłustego czwartku jest Cukiernia „Sadowscy”.

To jedna z najstarszych cukierni w Ciechanowie. Powstała w 1957 r. w maleńkim pomieszczeniu przy ul. Płońskiej (okolice Pizzerii „Hit”) dziełem rąk właściciela Juliana Sadowskiego. Jako młode małżeństwo, z małżonką Stanisławą, prowadzili wspólnie w minimalistycznych warunkach swoją „słodką” działalność.

Po narodzinach syna Eugeniusza przeprowadzili się w inne miejsce (obecna ul. Akacjowa), gdzie teraz mieści się zakład, czyli główna siedziba produkcji, którą wybudowali. Mieli czwórkę dzieci. Obecnie cukierniami-sklepami zarządzają bracia Zdzisław i Paweł, a wnuk Sławomir kontynuuje działalność dziadka.

Początkowo Pan Julian swoje produkty woził na rowerze z doczepionym wózkiem. Piec ceramiczny przetrwał do dziś i choć był już modernizowany, jest cały czas w użyciu. Zakład wypiekał pyszne bułki, pączki, serniki – ciasta, które do tej pory są w sprzedaży i królują na stołach ciechanowian.

Jak mówi Pani Agata Sadowska (synowa Juliana) klienci chwalą ptysie z pianką bezową, babeczki ponczowe, eklerki. Cukiernia specjalizuje się też w pysznych tortach i innych ciastach.

Wspomina również sprzedaż słynnych lodów przy ul. Warszawskiej, produkowanych przez zakład, po które ustawiała się zawsze długa kolejka bez końca. Gałki o smaku śmietankowym, truskawkowym i czekoladowym schodziły jak ciepłe bułki.

Do tej pory w zakładzie pracują dwaj pracownicy, którzy zaczynali swoją przygodę z cukiernictwem jako przyuczający się uczniowie. Można śmiało powiedzieć, że to m. in. dzięki nim tradycyjne receptury, wykorzystywane do dziś, przetrwały tyle lat. Cztery osoby i uczennica to aktualny skład załogi, która zaczyna o 4 rano piec specjały Cukierni „Sadowscy”.

W tym roku również zamierzają w tłusty czwartek wstać w nocy, by uraczyć nas pachnącym, puszystym i aromatycznym pączkiem…. do ciepłej herbaty, czy kawy. Kończąc zacytujmy kolejne polskie powiedzenie: „Gdy mróz w lutym ostro trzyma, wtedy już niedługo zima”.

Cukiernia Sadowscy ul. Warszawska, Ciechanów

Zatem jedzmy wyśmienite pączki, bo kalorie możemy gubić już tej wiosny. Źródłem informacji była rozmowa z Panią Agatą Sadowską.

Z okazji dzisiejszego święta – poetka z Ciechanowa – Anna Humięcka napisała wiersz:

„Mój Ty pączusiu”

Słodziutki lukier kusi podniebienie
Pokrywa wszystkie zęby naraz
masz tylko jedno wtedy marzenie
wgryźć się by poczuć ten boski ambaras

na języku smak marmolady
ajerkoniaku budyniu serka
chcesz więcej i więcej
i zjadasz
i szukasz kolejnego pudełka

lecz nie mniej potem wyrzutów sumienia
wszak dzisiaj jest tłusty czwartek
przyjemność potrzeba jest w życiu
rozgrzeszać nas będzie przysłowiowy Bartek

Ania Andzia Humięcka

Ania Andzia Humięcka

Previous ArticleNext Article