Podczas ostatniej Drogi Krzyżowej 03.04.2020 w kościele Św. Józefa (Fara) w Ciechanowie jak i wcześniejszych liturgii, ksiądz proboszcz kan. mgr Zbigniew Adamkowski modlił się przed cudowny Farskim Krucyfiksem. Modląc się o ustanie pandemii Koronawirusa COVID-19 jaki ogarnia cały świat.
To historyczna Droga Krzyżowa z udziałem do pięciu osób, ławki i cały kościół świecą pustkami a nabożeństwa są odprawiane bez udziału ministrantów. Rok temu jak i w poprzednich latach o tej porze odbywała się Droga Krzyżowa ulicami Ciechanowa, która stanowiła już piękną naszą lokalną tradycję.
Brali w niej udział mieszkańcy wszystkich miejskich i okolicznych parafii, służby mundurowe, uczniowie szkół, urzędnicy oraz inni przedstawiciele różnych środowisk zawodowych. Uroczysta Droga Krzyżowa cieszyła się bardzo licznym zgromadzeniem wiernych. W tym roku powstrzymała ją epidemia.
Cudowny Farski Krucyfiks ma swoją niezwykłą historię, każdy z nas wchodząc do kościoła Farnego, zwraca na niego uwagę.
Prawdopodobnie pochodzi z XVII wieku, jednak nie znane jest jego dokładne pochodzenie.
Jest to na pewno najstarszy krzyż w Ciechanowie, który pamięta nie jedną epidemię chorób zakaźnych jak i różne wojny, okupacje agresorów czy przemiany społeczne jakie zachodziły na naszym terenie.
Podczas wkroczenia wojsk napoleońskich do Ciechanowa i kiedy stacjonowała tu armia napoleońska, od początku 1807 roku, zajęła przez intendenturę wojskową pusty kościół Św. Józefa (Fara), który zamieniono w magazyn mąki i zrobiono piekarnię, co przyczyniło się do jego totalnej dewastacji.
Jak dowiadujemy się z książki: „Ciechanów szkice z historii miasta” wydanej przez Muzeum Szlachty Mazowieckiej w 2016r. w kościele spłonęły: chrzcielnica, ambona, ławki, organy, podłoga i posadzka drewniana, parkan przy kościele a pomiędzy filarami omurowano 9 pieców do wypieku chleba dla armii.
Spalono wszystkie ołtarze a było ich 14. Spalono również belkę tak zwaną tęczową która była pod sklepieniem między prezbiterium a nawą kościoła, tak jak jest w wielu kościołach. Zachowała się belka na której był umieszczany krzyż po środku.
Natomiast po boku figura Matki Bożej i świętego Jana z Ewangelii również ta belka została zniszczona, spalona, figura Matki Bożej i Św. Jana też się nie zachowały, tylko ocalał Krzyż ten Krucyfiks, który jest w kruchcie w wejściu do kościoła. Jakim cudem on się zachował?.
Jak pisał w 1817 roku ówczesny proboszcz Romuald Barwiński otwarty ogień sięgał drewnianego sufitu a kościół tylko cudem Boga pozostał.
Patrząc oczami mieszkańców Ciechanowa tamtych lat warto wspomnieć, że w owych czasach Ciechanów i jego okolica była zdominowana przez napływową ludność wyznania Mojżeszowego.
6 sierpnia 1808r. Burmistrzem Ciechanowa został mianowany Józef Grzybowski zastępując na tym stanowisku wcześniej urzędującego Andrzeja Krajewskiego. Tego samego roku dokonano w Ciechanowie spisu ludności uwzględniając przy tym wyznanie religijne.
I tak dowiadujemy się, że wszystkich mieszkańców miasta było ok. 1400 osób z czego chrześcijan było ok. 200 a resztę czyli ok. 1200 osób stanowili napływowi Żydzi, którym nie zależało na ochronie polskich dzieł sztuki, miejsc kultu religijnego jak i ważnych budynków kojarzących się z naszą kulturą i ojczyzną. Ponadto częste wojny prowadzone przez Księstwo Warszawskie i częste ruchy wojsk doprowadzały do wysiedleń mieszkańców Ciechanowa wprowadzając chaos i brak stabilnego życia.
Do gruntowej naprawy po zniszczeniach przystąpił ówczesny proboszcz Romuald Barwiński w roku 1821. Uzyskał fundusze od komisji rządowej, wydatną pomoc ofiarował gen hrabia Wincenty Krasiński. Remont świątyni ukończono w roku 1827, po czym stopniowo wyposażano jego wnętrze.
Droga Krzyżowa z dnia 03.04.2020
Zdjęcia: Ciech24.pl
Źródło:
- „Ciechanów szkice z historii miasta” – Muzeum Szlachty Mazowieckiej wydanie 2016r.
- Inne materiały naukowe, wywiady.